Do 10 miliardów euro w ramach Funduszu Spójności będą mogły wykorzystać kraje Unii Europejskiej do odbudowy po powodzi. Ogłosiła to w czwartek we Wrocławiu szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Niemiecka polityk potwierdziła również wersję komisarza UE o tym, że europejski system Copernicus dawał klarowne prognozy na temat tego, jak wyglądać będzie przebieg powodzi.
13 września - tuż przed nadejściem wielkiej wody Donald Tusk twierdził, że prognozy "nie są przesadnie alarmujące". Pięć dni później wyszło na jaw, że Komisja Europejska już 10 września wykorzystując system ostrzegania przed powodzią, alarmowała kraje członkowskie. powiedział o tym w Parlamencie Europejskim komisarz UE ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz.
Wieczorem tego samego dnia Donald Tusk w neo-TVP udzielił wywiadu, w którym nadal przekonywał, że w ubiegły piątek "nie było mowy o powodzi w Polsce". Ponownie jednak jego słowom przeczy europejski urzędnik. Tym razem sama przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Niemiecka polityk - w związku z niszczycielskim żywiołem - przybyła dziś do Wrocławia. Razem z nią w spotkaniu z premierem Tuskiem udział wzięli premier Czech Petr Fiala, premier Słowacji Robert Fico i kanclerz Austrii Karl Nehammer - szefowie rządów krajów, których również dotknęła powódź.
"Europa stoi u boku Polski i pozostałych krajów. To jest katastrofa narodowa, dlatego musimy połączyć siły, aby stawić czoła żywiołowi"
I zaczął się temat niewygodny dla Tuska. Szefowa KE przyznała, że "w czasie kryzysu udało się wykorzystać system Copernicus i obrazy satelitarne. Dzięki temu, można było budować klarowny obraz tego, jak rozwija się powódź".
Szefowa KE mówiła również o środkach na odbudowę zalanych terenów. Jak oznajmiła, w tym celu może zostać wykorzystany Fundusz Solidarności. Środki w jego ramach pozyskane mogą posłużyć do odbudowy infrastruktury, m.in. dróg, autostrad, linii kolejowych, czy mostów.
"Wiem, patrząc na skalę zniszczeń, że te pieniądze nie wystarczą, dlatego wspólnie omawialiśmy pójście dalej, jeśli chodzi o Fundusz Spójności z maksymalną elastycznością i szybkością - to są priorytety"
Jak przekazała, środki z niego będą najpierw prefinansowane - kraj otrzyma pieniądze, które później zostaną wykorzystane. - Nie ma tutaj współfinansowania, ponieważ jest to Fundusz Spójności - stuprocentowe finansowanie. Ponieważ czas jest wyjątkowy, to i działania musza być wyjątkowe - powiedziała.
Ogłosiła, że kraje, które dotknęła powódź mogą wykorzystać do 10 mld euro.