Premier Donald Tusk w debacie trzech stacji telewizyjnych w piątek zasugerował, że ze stanem psychicznym prezydenta Andrzeja Dudy może być problem w związku ze sprawą ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Teraz inni politycy KO, po niedzielnym wystąpieniu głowy państwa, idą jeszcze dalej i sugerują, że polski przywódca może nie być zdolny do pełnienia swojej funkcji. Kiedyś w takich oskarżeniach brylował Janusz Palikot, który atakował prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Nie jestem psychologiem i nie będę oceniał motywacji oraz działań pana prezydenta od strony psychologicznej i emocjonalnej - stwierdził Donald Tusk w piątek w wywiadzie udzielonym TVP, Polsatowi i TVN. - Dla mnie jako premiera ważne jest, żeby Polska stała się na nowo państwem prawa - dodawał, zapytany o osadzenie posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w zakładach karnych. Wypowiedź premiera jednoznacznie nawiązywała do stanu zdrowia prezydenta.
- Coś to przypomina. Miałem wtedy 14-15 lat mniej - pisał Grzegorz Wszołek, komentując wypowiedź szefa rządu.
"Ja nie jestem psychologiem, żeby oceniać motywację pana prezydenta" - Donald Tusk w debacie trzech stacji, 12 stycznia 2024. Coś to przypomina. Miałem wtedy 14-15 lat mniej.
— Grzegorz Wszołek (@gw_1990) January 12, 2024
Na jednej wypowiedzi Tuska się nie skończyło. Jeszcze dalej poszedł Marcin Bosacki. Poseł KO wyraził nadzieję, że opinia publiczna będzie zapoznawać się z raportami ze stanem zdrowia prezydentów. - Naprawdę zaczynam się obawiać o stan prezydenta Dudy. Emocjonalny, co najmniej... W USA prezydencki lekarz publikuje regularnie raporty o stanie zdrowia prezydenta. Ten wzorzec warto przenieść do Polski - zaatakował Andrzeja Dudę.
Naprawdę zaczynam się obawiać o stan prezydenta Dudy. Emocjonalny, co najmniej...
— Marcin Bosacki (@MarcinBosacki) January 14, 2024
W USA prezydencki lekarz publikuje regularnie raporty o stanie zdrowia prezydenta. Ten wzorzec warto przenieść do Polski. pic.twitter.com/49Xq79gGh8
Bosacki tym wpisem rozochocił zastępy trolli, które obrażają Andrzeja Dudę i sugerują, że jest chory psychicznie. Czy coś to przypomina? Ano dokładnie tak Lecha Kaczyńskiego atakował Janusz Palikot. Ówczesny poseł PO przedstawiał prezydenta jako alkoholika - w słynnym happeningu z wypiciem "małpki". To Palikot domagał się publikacji raportu o stanie zdrowia głowy państwa.
- Uważam, że ma problemy ze zdrowiem i nie sprawia wrażenia człowieka całkiem zdrowego, ale nie twierdzę, że nadużywa alkoholu - pisał na swoim blogu, upokarzając Lecha Kaczyńskiego. Wyliczał "(...) zmęczenie na twarzy, czasami bardzo niewyraźne artykułowanie niektórych wypowiedzi, czasami takie właśnie chwianie się. (...) Ja błagam o jedno: niech nam ktoś z otoczenia prezydenta przedstawi raport o stanie zdrowia prezydenta. Po co ja mam coś sugerować, insynuować? Daleki jestem od tego - zarzekał w swoim stylu Palikot. W wywiadzie dla gazety.pl Palikot jednak rzucał oszczerstwa, od których się odżegnywał na blogu: - Apeluję do Lecha Kaczyńskiego, żeby wytrzeźwiał i wreszcie przedstawił opinii publicznej, co naprawdę myśli w pełni swoich przytomnych sił - stwierdził.
Lech Kaczyński zaprzeczał, by miał Alzheimera. Żartował w 2008 roku, że miał w ostatnich miesiącach 30-40 wystąpień, więc trudno go było podejrzewać o chorobę. - To jest wypowiedź pana posła klauna - odpowiadał wówczas prezydent na insynuacje Palikota. Teraz sytuacja się zaczyna powtarzać z Andrzejem Dudą.