Premier państwa mówi, jakby oszalał, albo, jakby zamierzał zrobić przewrót - ocenił słowa Donalda Tuska o "demokracji walczącej" red. naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Jego zdaniem, rządzący chcą "zdenazyfikować Polskę".
"Będę podejmował decyzje ze świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia purystów" – zapowiedział na wtorkowej konferencji "Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego" premier Donald Tusk. Oznajmił, że będzie prowadził "demokrację walczącą".
Do zapowiedzi Tuska odniósł się na antenie Telewizji Republika red. naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. Przypomniał, że kiedyś istniała "demokracja socjalistyczna". - Różniła się od zwykłej demokracji tym, że była jej zaprzeczeniem i demokracja walcząca jest takim rozwinięciem - ocenił.
"Te wszystkie świństwa, które robiła lewica uzasadniono demokracją liberalną, że to jest dla ochrony bardzo ważnych wartości. Takich jak wolność, jak prawa kobiet etc. To się już przestało mieścić w tym kanonie, bo zaczęły się tortury, zaczęły się prześladowania, aresztowania, zaczęło się łamanie konstytucji, którą sami przecież przed chwilą bronili"
Jego zdaniem, rządzący do musieli znaleźć nowe określenie jakąś paralelę historyczną. - Ta paralela dotyczy Niemiec pohitlerowskich. Oni uważają, że w Polsce przez 8 lat rządził Adolf Hitler i oni teraz muszą zdenazyfikować Polskę. Mało tego, Tusk nawet nawiązał do tego, że być może nie będzie potrzeba wojsk zewnętrznych. Ja chciałbym się zapytać, czyje to wojska miałyby być, bo Amerykanie nie palą się do tej roli, to chyba nie za bardzo jest możliwe, rosyjskie są zajęte na Ukrainie, to zostały nam niemieckie wojska - mówił. Według Sakiewicza, "pomijając, że to wszystko jest tragikomiczne, to jest to straszne".
"Premier państwa mówi, jakby oszalał, albo, jakby zamierzał zrobić przewrót"
Zaznaczył, że premier nie ma mandatu do robienia tego, co tylko chce.