Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Ławnicy z KOD-u zostają w Sądzie Najwyższym. Senat kolejny raz stanął w ich obronie

Senat, w którym większość mają obecnie rządzący, nie zgodził się na odwołanie pięciu ławników Sądu Najwyższego - czyli... działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Ich odwołania chciała I prezes SN Małgorzata Manowska. Powód? Ławnicy odmawiają orzekania w składach z udziałem sędziów powołanych po 2017 r. w procedurze przed KRS.

Wnioski prezes Manowskiej dotyczyły ławników: Stanisława Adamskiego, Grzegorza Gołębiowskiego, Grzegorza Kolka, Sławomira Majdańskiego i Romana Piotrowskiego. W każdym z pięciu głosowań za odwołaniem ławnika opowiedziało się 29 senatorów, 63 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Wszyscy z wymienionych ławników byli zgłoszeni przez Komitet Obrony Demokracji. Nie ukrywali swoich politycznych poglądów. Przykładowo, Piotrowski - w przeszłości wiceprzewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego KOD -  w 2018 roku zawiesił na pomniku Mikołaja Kopernika baner "Konstytucja".

- Dlaczego to zrobiłem? Moim zdaniem konstytucja jest łamana i chciałem zwrócić uwagę społeczeństwa, tego które tego nie zauważa, że to słowo ma znaczenie - wyjaśniał Piotrowski. Z przesłuchania na policji w tej sprawie KOD uczynił medialne show, z protestem przed komendą włącznie. 

– pisaliśmy na Niezalezna.pl.

Senat broni ławników z KOD-u

Były to już kolejne z takich wniosków I prezes SN dotyczące odwołania poszczególnych ławników z tego sądu. Jesienią 2022 r. Senat wybrał na czteroletnią kadencję 30 ławników Sądu Najwyższego. Kandydatury zdecydowanej większości wyłonionych wtedy ławników – 26 osób – zostały zgłoszone przez Komitet Obrony Demokracji, czyli organizację sprzyjającą Koalicji Obywatelskiej.

I prezes SN składała następnie w minionych latach wnioski do Senatu o odwołanie większości z tych ławników. Senat ich nie uwzględniał. W środę nie uwzględnił kolejnych takich wniosków. Prezes Manowska zwraca się o wszczęcie w Senacie procedur odwołania ławników SN z powodu niewykonywania przez nich obowiązków ławnika SN.

Trzy tygodnie temu minister sprawiedliwości Waldemar Żurek był gościem na obradach Rady Ławniczej SN, dziękując im "za postawę". Prezes Manowska oceniła zaś wtedy, że brak jest podstaw do kontaktów szefa resortu sprawiedliwości z wybranymi przez Senat ławnikami SN i wezwała ministra „do pełnego poszanowania autonomii SN”.

Według ustawy ławnikiem SN może być osoba, która m.in. posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych; jest nieskazitelnego charakteru; ukończyła 40 lat, ale - w dniu wyboru - nie ukończyła jeszcze 60 lat; jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków ławnika; posiada co najmniej wykształcenie średnie. Nie może nim być osoba, która m.in.: jest zatrudniona w sądach, prokuraturze lub policji, pracuje w urzędach obsługujących centralne organy państwa, jest adwokatem, radcą prawnym, notariuszem, żołnierzem, duchownym albo należy do partii politycznej.
Źródło: PAP