Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Legalizacja antydemokracji. Katarzyna Gójska o planie Tuska i jedynej szansie na jego powstrzymanie

Szef rządu i lider PO walczy dziś o władzę wykraczającą poza system demokratyczny, rujnującą trójpodział władzy, ograniczającą prawa człowieka i swobody obywatelskie. Chce zbudować system gwarantujący mu bezkarność i uprawnienia nieznane w Polsce po 1989 roku - pisze Katarzyna Gójska w "Gazecie Polskiej".

Zamknięcie systemu, które ma się dokonać wówczas, gdyby Rafał Trzaskowski wygrał wybory prezydenckie, sprowadzi się do legalizacji antydemokratycznych działań władzy. Celem tego procesu będzie nie tyle wstawienie swoich, gdzie tylko się da, lecz przede wszystkim zabetonowanie systemu politycznego w Polsce: rozbicie opozycji, cenzura w mediach, likwidacja lub maksymalne osłabienie wszelkich ośrodków krytycznych wobec rządu Tuska. Bo prawdziwa walka rozegra się o przyszłe wybory parlamentarne. Sam Trzaskowski zostanie przez przewodniczącego Platformy siłą posadzony pod żyrandolem. Zapowiedzi tego planu widać już dziś.

Reklama

Czy pamiętają Państwo porozumienie z prezydentem w sprawie ambasadorów? Kilkanaście dni temu szef dyplomacji dziękował głowie państwa za „przyjęcie propozycji” (czyli kandydatur na nowych ambasadorów) i powiadomił, iż teraz czekają one na kontrasygnatę premiera. Chwilę później Sikorski zmienił front. Zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę i obwieścił, że umowa nie obowiązuje. Zrobił to po tym, gdy dostał jasne wytyczne od Tuska, że ten nie zamierza tolerować jakichkolwiek dogadywań w tej sprawie z pierwszą osobą w państwie. I gołym okiem widać, iż nie o urzędującą głowę państwa tu chodzi, lecz przede wszystkim o ograniczanie praw prezydenta już pod Trzaskowskiego. Ma on być tylko podpisującym, a nie uczestnikiem władzy. Rządzić ma Donald Tusk – rządzić państwem i rządzić prezydentem, nawet wówczas, gdy będzie nim jego partyjny podwładny. I dlatego właśnie zablokowanie tzw. zamknięcia systemu oznacza dziś zachowanie szansy na obronienie demokracji w Polsce.

Szef rządu i lider PO walczy dziś o władzę wykraczającą poza system demokratyczny, rujnującą trójpodział władzy, ograniczającą prawa człowieka i swobody obywatelskie. Chce zbudować system gwarantujący mu bezkarność i uprawnienia nieznane w Polsce po 1989 roku. Na horyzoncie widać także wielką europejską transformację, mającą przemienić Unię w coś na kształt wielkiego parapaństwa, złożonego z silnego, dominującego centrum oraz niesuwerennych regionów. To plan, którego konsekwencje mogą być tak dalekosiężne, iż trudne dziś do opisania. Jedyną szansą – bo niestety nie gwarancją – na powstrzymanie antydemokratycznego planu Tuska jest niedopuszczenie do zamknięcia systemu i potężna mobilizacja wokół tego celu.

Rację ma Karol Nawrocki, iż te wybory będę w istocie referendum na temat rządów przewodniczącego Platformy. Ale także na temat jego zamiarów wobec RP. Nie ma co się łudzić, że odbędą się jak poprzednie. Ta władza ma za dużo do stracenia, jest już tak głęboko zdegenerowana łamaniem prawa, iż posunie się do wszelkich antydemokratycznych działań, na jakie pozwolą jej obywatele. I dlatego trzeba dziś przekonać Polaków, że nie mogą ulec władzy – jej agresji, bezprawiu, groźbom i propagandzie. To dziś najważniejsze. 
 

Źródło: Gazeta Polska
Reklama