Ks. Michał Olszewski ciągle pozostaje w areszcie i będzie w nim co najmniej pół roku, mimo że przejęta przez rząd prokuratura i politycy obozu władzy przekonują, że dowody ws. Funduszu Sprawiedliwości są zgromadzone i w 100 proc. potwierdzają winę podejrzanych. Duchowny napisał list z aresztu śledczego w Warszawie, w którym opisał psychiczne i fizyczne znęcanie się przez strażników więziennych. Konstytucjonalistka prof. Anna Łabno uważa, że tym samym organy państwa łamią konstytucyjne prawo do zachowania godności, a także artykuł 40 na temat zabronionego stosowania tortur w Polsce.
„Zawieziono mnie na »dołek«. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: »Lej do niej«” - napisał w liście ks. Michał Olszewski, który według prokuratury jest podejrzanym ws. "prania brudnych pieniędzy" z Funduszu Sprawiedliwości. „Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod »specjalnym nadzorem«. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie” - dodał we wstrząsającej relacji. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zapowiedział reakcję w związku z doniesieniami o torturowaniu aresztowanego duchownego z fundacji "Profeto".
- Nie tylko w XXI wieku takie traktowanie podejrzanych nie powinno mieć miejsca. Po pierwsze, to kwestia humanitarnego podejścia do każdego człowieka, również wobec takiego, któremu zostały przedstawione zarzuty, niezależnie od etapu prowadzonego postępowania, co jednoznacznie wynika z art. 41 ust. 4 Konstytucji. Po drugie, to także kwestia art. 40 konstytucji, zakazującego tortur, okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania człowieka. W przypadku ks. Michała Olszewskiego, ze względu na opresyjność stosowanych środków, możemy, niestety, mówić o okrutnym i poniżającym traktowaniu, a to w codziennym języku nazywamy torturami rozumiejąc przez to zarówno fizyczne, jak i psychiczne - komentuje skandal w rozmowie z "Niezależną" prof. Anna Łabno, nauczyciel akademicki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
- Mamy nakaz określonego zachowania i uniemożliwienie wykonania naturalnych czynności przez duchownego, a to jest właśnie poniżające traktowanie, a nawet fizyczna tortura.To wszystko składa się na pojęcia tortur, których zakazuje konstytucja. Trzeba również stwierdzić, że działania, o których pisze ks Olszewski, naruszają jego godność, do której ochrony władze RP są zobowiązane na podstawie art. 30 Konstytucji. Nie tylko nasze rozwiązania prawne regulują tę kwestię, ale również zakazy te formułuje EKPCz i MPPOiP oraz Karta praw podstawowych UE. - tłumaczy prof. Łabno.
- Ksiądz Olszewski jest traktowany poniżająco i nieludzko, co nie licuje z humanitarnym podejściem do człowieka(art. 41 ust 4 Konstytucji a także art. 40 oraz art. 30), a takie działania noszą znamiona działań dręczących. Być może w ten sposób, aby wpłynąć na podejrzanego, próbuje się wpłynąć na treść zeznań w celu uzyskania końcowego, spodziewanego efektu. To jest jak najbardziej prawdopodobne. Kolejny aspekt tej bulwersującej sprawy: to wszystko oddziałuje na nas, zwykłych ludzi. To, w jaki sposób traktuje się duchownego, wpływa na poczucie bezpieczeństwa obywateli. Niejeden pomyśli teraz: to może spotkać też mnie - wnioskuje konstytucjonalistka w rozmowie z "Niezależną".