Gdyby było inaczej, tak jak jeszcze niedawno, jest wysoce prawdopodobne, że ten żołnierz by żył. Nie miałby żadnych oporów w sięgnięciu po broń. Jej wielokrotnie używano. Nigdy nie strzelano do ludzi, ale na postrach strzelano wielokrotnie. To oznacza, że w naszym państwie po 13 grudnia nawet w tej sprawie mamy dwie polityki. Jedna jest opowieścią, narracją. I to narracja o obronie granicy. Z drugiej strony mamy tę prawdziwą, która doprowadziła do tej tragedii, która jest czymś głęboko szkodliwym, antypolskim - mówił w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Na ostatniej prostej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński udał się na spotkanie z mieszkańcami Krakowa.
Wiec rozpoczęto od minuty ciszy, w hołdzie dla zamordowanego na polskiej granicy żołnierza.
- Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi kiedykolwiek zaczynać jakiekolwiek przemówienie od słów o żołnierskiej śmierci polskiego żołnierza na polskiej granicy
- wskazał na początku prezes PiS.
Wskazał: „sądzę, że ostatnim żołnierzem, który zginął na polskiej ziemi, broniąc polskich spraw, był Lalek. Minęło już 61 lat”.
Odnosząc się do zmarłego w ostatnich dniach żołnierza, mówił: „Tym razem to młody człowiek, pasjonat wojska, człowiek, który był jednym z tych, na którego Polska może liczyć. Nie wszyscy są tacy, we wszystkich pokoleniach. To ciężki cios, ale ciosem kolejnym są okoliczności w jakich to się stało”.
- I nie chodzi o sam akt zabójstwa, a to, co wydarzyło się przed. O niebywałe, odrażające działania podjęte wobec polskich żołnierzy. O to, że działają w sposób zaplanowany. Zespoły prokuratorskie przyglądają się temu, w jaki sposób polscy żołnierze bronią polskiej granicy. Gdyby było inaczej, tak jak jeszcze niedawno, jest wysoce prawdopodobne, że ten żołnierz by żył. Nie miałby żadnych oporów w sięgnięciu po broń. Jej wielokrotnie używano. Nigdy nie strzelano do ludzi, ale na postrach strzelano wielokrotnie. To oznacza, że w naszym państwie po 13 grudnia nawet w tej sprawie mamy dwie polityki. Jedna jest opowieścią, narracją. I to narracja o obronie granicy. Z drugiej strony mamy tą prawdziwą, która doprowadziła do tej tragedii, która jest czymś głęboko szkodliwym, antypolskim
- mówił dalej.
- Nie ma ważniejszej sprawy dla państwa niż bezpieczeństwo, niż obrona granic. Jeśli w takiej sprawie podejmuje się działania dywersyjne to znaczy, że dzieje się coś bardzo złego. Musimy o tym pamiętać dziś, niemalże w przeddzień wyborów, w ostatnim dniu kampanii wyborczej – apelował do zebranych.