Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Jak ratusz Trzaskowskiego rzucał kłody pod nogi organizatorom manifestacji. "Nie pierwszy raz"

Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda podczas manifestacji w Warszawie zdradził, że nie jest zadowolony ze współpracy z warszawskim ratuszem. Urzędnicy mieli rzucać organizatorom protestu kłody pod nogi, a kwintesencją ich działań było policzenie frekwencji.

Protest "Precz z Zielonym Ładem"
Protest "Precz z Zielonym Ładem"
fot. Konrad Falecki - Gazeta Polska

Podczas manifestacji w Warszawie frekwencja była imponująca. - Według nas ok. 250-300 tys. osób było - powiedział Piotr Duda z "Solidarności". - Chcemy pokazać tę jedność, jedność nam jest potrzebna - dodał.

Duda narzekał na współpracę z warszawskim ratuszem, którym kieruje polityk PO Rafał Trzaskowski.

Nie wyrażono nam zgody na tzw. londyńskie autobusy. Policja profeska, a Urząd Miasta beznadziejny! Tylko nam obstrukcję robią, na to wam nie damy zgody, na to też. Nawet nam nie chcieli dać z początku zgody na toi-toie! No, sorry, świat zwariował! Mieliśmy plan pisać, gdzie będą stały toi-toie. Płacimy za to, chcemy dać profesjonalną obsługę, także nie jestem bardzo zadowolony z wydziału kryzysowego miasta. 

– powiedział.

Jak dodał, dzieje się to "nie pierwszy raz": - Robiliśmy kiedyś spotkanie na Świętokrzyskiej, na skrzyżowaniu, nam zgody nie dali, to zrobiliśmy "na bezczela", bo innego wyjścia nie było.

Urząd Miasta Stołecznego Warszawy również podał frekwencję na manifestacji, określając ją na... 35 tysięcy. To kuriozalne wyliczenia, biorąc pod uwagę, że na manifestacji zebrano ok. 150 tysięcy podpisów pod petycją ws. referendum dotyczącego Zielonego Ładu.

OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA:

 



Źródło: niezalezna.pl

#manifestacja #Precz z Zielonym Ładem

mk