Dziś ok. godziny 6.00 rano policja pojawiła się co najmniej w dwóch miejscach, by zatrzymać byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobrę. Ma on zostać - decyzją sądu - przymusowo doprowadzony przed nielegalną komisję ds. Pegasusa na posiedzenie o godzinie 10.30.
W niedzielę wieczorem w mediach Zbigniew Ziobro poinformował, że w poniedziałek rano wyleci z Brukseli samolotem i ok. 10.00 będzie w Warszawie. TV Republika, która jest na pokładzie samolotu wraz z byłym ministrem, podaje, że samolot jest opóźniony z powodu awarii elektronicznej systemu odprawy pasażerów. W Warszawie ma być ok. 10.30.
We wrześniu 2024 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji była niezgodna z konstytucją.
25 września prezes TK, Bogdan Święczkowski, napisał w liście do szefa policji, Marka Boronia, że "ewentualne wykonanie przez funkcjonariuszy Policji postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu świadka Zbigniewa Ziobry na posiedzenie tzw. Komisji Śledczej ds. Pegasusa będzie stanowiło działanie bezprawne, mogące rodzić odpowiedzialność prawną - w tym także karną - tychże funkcjonariuszy".
Dziś w TV Republika, Jacek Ozdoba, europoseł PiS, były członek komisji ds. Pegasusa, stwierdził, że "nie rozumie skrajnej niekompetencji komisji".
Nie rozumiem skrajnej niekompetencji członków komisji. Nie oczekuję tego od Tomasza Treli czy Witolda Zembaczyńskiego, z całym szacunkiem, ale są tam też doradcy. Komisja kosztuje nas 200 tys. złotych miesięcznie. To już ponad 2 mln zł. Jeśli TK, którego nie da się podważyć, jego legalności, stwierdza, że komisja proceduralnie została niezgodnie z prawem powołana uchwałą, to w chwili orzeczenia jest to obowiązujące prawo. W komisji są doradcy, którzy zarabiają 15-20 tys. złotych. Wystarczy poprawić uchwałę sejmową, aby zalegalizować funkcjonowanie komisji
- powiedział Ozdoba.