Socjaliści wprowadzili się do ogromnej siedziby, liczącej blisko 3,4 tys.m kw. i zajmującej trzy budynki, w 1981 r., wraz z wyborczym zwycięstwem prezydenta Francois Mitteranda.
Teraz partia, którą z czasem nazywano po prostu "Solferino", ogłosiła, że będzie dysponować swym lokalem do września 2018 r., a nieruchomość zostanie sprzedana za 45,5 mln euro.
Decyzję podjęto ze względów finansowych, po spadku przychodów z dotacji publicznych na skutek porażki w wyborach parlamentarnych i prezydenckich
- głosi komunikat socjalistów.
Tygodnik "Le Point" zwraca uwagę, że pozbycie się takich "aktywów na wagę złota", jak budynki przy rue Solferino, jest oczywistym symptomem upadku partii, która dominowała na francuskiej scenie politycznej przez wiele dekad.
Niektórzy przedstawiciele partii starali się przedstawić utratę Solferino jako początek nowego rozdziału, "nowy start" w rozwoju partii, ale część socjalistycznych deputowanych wyśmiała ich:
Słyszę, jak niektórzy mówią "to świetnie" zbliżymy się do ludowych warstw społecznych, a potem one zagłosują na nas - powiedział były socjalistyczny minister Stephane Le Foll i dodał, że wkrótce z powodu oszczędności partia będzie musiała wyprowadzić się na wieś "i zbliżyć do rolników".
Partia Socjalistyczna, mająca dotąd większość w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej francuskiego parlamentu, w czerwcowych wyborach poniosła klęskę i uzyskała tylko 29 mandatów.
Latem z partii odeszli jej tzw. tenorzy: były premier Manuel Valls i były kandydat na prezydenta Francji Benoit Hamon. Valls w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich poparł kandydaturę centrysty i obecnego prezydenta Emmanuela Macrona.