Dziś przesłuchanie Daniela Obajtka
Były prezes Orlenu i obecny europoseł PiS Daniel Obajtek stracił immunitet w Parlamencie Europejskim, co otworzyło drogę do postawienia mu zarzutów przez polską prokuraturę. Sprawa dotyczy dwóch umów na usługi detektywistyczne zawieranych przez Orlen w czasie jego prezesury. Polityk ma być przesłuchany dziś w budynku Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Od godziny 11.30 przed gmachem ma odbywać się manifestacja w jego obronie. Europoseł PiS przed wylotem z Brukseli do Warszawy udzielił wywiadu TV Republika.
Pytany, czy może dojść do sytuacji, w której służby siłą będą chciały doprowadzić go do prokuratury, odparł, że "to państwo dzisiaj jest bandyckie".
Nie wiadomo, czego można się spodziewać. Ja jestem wewnętrznie do wszystkiego przygotowany. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie mam zamiaru telepać się przed nimi. W związku z tym zawsze starałem się być człowiekiem odważnym i nawet w jednym wywiadzie powiedziałem, że w dzieciństwie mnie straszono Babą Jagą, a teraz straszy się mnie Donaldem Tuskiem. Nie wiem, co groźniejsze – Baba Jaga, czy Donald Tusk. Należę do ludzi odważnych. Jaki będzie dalszy scenariusz życie napisze. Ta ekipa chce zasłonić tak naprawdę wszystko – każdą rzecz, która się w kraju dzieje
– oznajmił.
Europoseł PiS skomentował też zarzuty prokuratury Żurka, które dotyczą rzekomego wynajmowania ekipy detektywistycznej do prywatnych celów.
To jest już taka bzdura, którą się karmi opinię publiczną. Przede wszystkim, w momencie, kiedy realizowaliśmy procesy najbardziej strategiczne dla państwa, odrywaliśmy się od ropy rosyjskiej, gazu rosyjskiego, przejmowaliśmy Lotos, wyciek danych z firmy, podsłuchy w moim gabinecie, potworny atak finansowany przez różne firmy, które trudniły się czarnym PR-em. Chciano doprowadzić do tego, by odwołano ciała statutowe i by nie doszło do procesu połączenia. Wie pan, przy procesie połączenia zrywa się z pośrednikami. Atak był tak wielki, że biuro bezpieczeństwa stwierdziło, że musimy sprawdzić przyczyny tego ataku. Został zlecony w normalnym trybie. Międzynarodowe koncerny korzystają z firm detektywistycznych, nawet Parlament Europejski. To była normalna rzecz. Później powstał raport i on został przekazany do organów ścigania. Nikt z tego raportu nie robił użyteczności użytku politycznego. To jest wydmuchana sytuacja
– powiedział Obajtek.
Skomentował też internetowe publikacje Marcina Kierwińskiego wymierzone w jego osobę.
Niech pan Kierwiński mniej czegoś używa i nie opowiada herezji o zębach oraz o innych rzeczach. Ja mam taki sam kontrakt, jak wszyscy prezesi Orlenu i większość prezesów spółek. Usługi medyczne miałem wpisane w kontrakcie. Niech pan Kierwiński da sobie spokój z tą prymitywną formą przekazu
– powiedział.
Chcą przykryć zapaść w służbie zdrowia
Obajtek przypomniał, że rząd koalicji 13 grudnia chce "zasłaniać zapaść służbę zdrowia, nie ma pieniędzy i teraz jakoś nie protestuje się, że onkologia nie ma pieniędzy".
Nie mówi się, że telewizja w upadłości powinna oddać te pieniądze i przekazać na onkologię dziecięcą. Nie mówi się o rosnącym bezrobociu. Nie podejmuje się żadnych decyzji, za to ściga się ludzi, którzy budowali silną gospodarkę, z które teraz, tamta strona, się chwali. Pokazuje naszą niezależność gazową i w zakresie ropy, pokazuje nasze inwestycje, z którymi nie mają nic wspólnego
– podkreślił.
Obajtek odniósł się też do faktu, iż pod nowym zarządem wartość Orlenu wzrosła o 40 mld zł.
Tak obecny zarząd może mówić do ludzi, którzy nie są rozumni. Chciałbym, żeby ludzie przeanalizowali. Po okresie wojennym i COVID-zie wszystkie spółki w regionie mają większą kapitalizację. To normalny mechanizm. Dodatkowo, wypłacono około ponad 6 mld zł dywidendy. Zarobili za 2024 r. miliard, a wypłacili 6 mld zł. Wypłacili więcej akcjonariuszom niż wynosiły odsetki w banku. Dodatkowo, zbudowaliśmy firmę przez połączenia. Dzięki tym procesom połączenia i inwestycji ta firma jest dziś warta 100 mld. Jest tak nie za sprawą ich decyzji
– oświadczył.