Zandberg, rozpoczynając swoje pytanie, nawiązał do wcześniejszych słów Donalda Tuska, które stały się punktem wyjścia dla całej jego wypowiedzi.
"Panie Premierze, półtora roku temu narzekał pan na deficyt powagi w polskiej polityce, więc chciałem zapytać po dzisiejszym przemówieniu: czy pan jest poważny, panie premierze?"
– rozpoczął Zandberg, po czym od razu przeszedł do sedna, m.in. o słowach Tuska, że nastąpiła profesjonalizacja zarządzania majątkiem publicznym w Polsce?".
"Czy ta profesjonalizacja polega na tym, że w kluczowych spółkach zatrudnia się rodziny polityków PSL-u?" – pytał z sejmowej mównicy.
Zandberg nie poprzestał na tym jednym przykładzie. Wskazał na kolejne, jego zdaniem, niepokojące nominacje i zjawiska.
"Czy ta profesjonalizacja polega na tym, że w Totalizatorze Sportowym zatrudnia się internetowych hejterów działających na rzecz Platformy Obywatelskiej? Że to samo dzieje się w Polskim Holdingu Nieruchomości?"
– kontynuował, dodając do tego zarzuty dotyczące zarządzania polską nauką i instytutami badawczymi.
Szczególnie mocno wybrzmiał przykład jedynego polskiego reaktora jądrowego. "Albo w reaktorze Maria, jedynym naszym reaktorze, wyłączonym przez nieudolność w zarządzaniu" – podkreślił Zandberg.
"Jeżeli pan uważa, że dzisiaj w Polsce są transparentne, uczciwe konkursy i że to w ten sposób dobierani są ludzie do zarządzania majątkiem publicznym, to mam dla pana złą informację: albo pana ktoś wprowadza w błąd, albo żyje pan w jakimś innym świecie"
– zakończył lider partii Razem.