We wtorek Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z konstytucją nowelizację kodeksu karnego, poszerzającą katalog przesłanek przestępstw motywowanych uprzedzeniami o niepełnosprawność, wiek, płeć i orientację płciową. Przestępstwa te miałyby być ścigane z urzędu. TK uznał, że proponowane zmiany stanowiłyby "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Decyzja ta komentowana była w środę na antenie Telewizji Republika. Wiceminister rolnictwa z PSL Adam Nowak wskazywał, że mowa nienawiści w sieci przybiera na sile i jest skierowana zarówno do zwykłych użytkowników, jak i wysoko postawionych osób publicznych oraz że dotyczy to również przekazywania niesprawdzonych informacji. Stwierdził, że sytuacja musi zostać uregulowana i przekonywał, że zablokowana ustawa "szła w tym kierunku, by choć częściowo ułatwić te uprościć, ułatwić te procedury".
"Taka decyzja podjęta przez Trybunał jest trudna do komentowania"
– powiedział.
"Kto dezinformował w ONZ-cie?"
Poseł PiS Paweł Jabłoński przyznał, że problem występuje. Odnosząc się do dezinformacji przypomniał niedawne wystąpienie wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego na forum ONZ. Polityk Platformy Obywatelskiej powiedział wówczas, że za zniszczenie domu w Wyrykach odpowiedzialny jest rosyjski dron, podczas gdy faktycznie spowodowała je zabłąkana polska rakieta. Jabłoński oznajmił, iż przekazanie przez wiceszefa resortu dyplomacji nieprawdy wynikało z tego, iż wprowadzono go w błąd. Polityk PiS nie ma jednak wątpliwości, iż Bosacki "naraził Polskę na utratę wiarygodności".
"To nie jest powód do tego, żeby wprowadzać cenzurę w internecie"
– zastrzegł.
Jabłoński podkreślił, że istnieją "farmy trolii" rosyjskich, ale i polskich oraz wskazał, że za jedną z nich odpowiedzialny jest poseł PO. - Roman Giertch, w tej chwili nawet sprawdziłem, na swoim profilu na twitterze zachęca ludzi, aby się angażowali do czegoś, co się nazywa "Siecią na Wybory". To jest sieć hejterów, którzy atakują każdego, kto się nie zgadza z Platformą Obywatelską, z Romanem Giertychem. W sposób wulgarny obrażają ludzi - mówił.
"On jest organizatorem tej zorganizowanej grupy hejterskiej, jest dumny z tego i dlatego też zresztą jest tak cenny dla Donalda Tuska, bo zarządzanie tą nienawiścią w internecie to jest coś, co Tuskowi jest potrzebne, żeby mobilizować to najgorszą część tych ludzi, którzy po prostu tą nienawiścią się karmią, tą nienawiścią się żywią i tą nienawiść rozprzestrzeniają"
– powiedział Paweł Jabłoński.
"Powinien mieć zarzuty"
Jabłoński zwrócił się również bezpośrednio do Nowaka: "macie po swojej stronie takich ludzi". - Jesteście dzisiaj za to współodpowiedzialni - za to że Giertych może to robić, za to że Giertych nie ma za to - na przykład - zarzutów, bo uważam, że za podżeganie do nienawiści powinien mieć dawno zarzuty postawione, abstrahując od innych spraw - powiedział.
"To jest niedopuszczalne, ale to można robić [stawianie zarzutów] na podstawie istniejących przepisów, ale wprowadzenie mechanizmów cenzorskich - że jeżeli ktoś użyje niewłaściwego zaimka, bo jakaś powie, że ona się czuje mężczyzną, albo mężczyzna, że czuje się kobietą. Pan użyje niewłaściwego zaimka i będzie miał pan postawione zarzuty. Tak już jest w niektórych krajach europejskich. My tego w Polsce nie chcemy"
– oznajmił.