Nikt z mojej rodziny, czy kolegów partyjnych nie znalazł się dzięki mnie w państwowej spółce - przekonuje europoseł PO Borys Budka. Polityk zapewnia, że osoby, które rekomendował na stanowiska we wspomnianych firmach zawsze wykazywały się najwyższymi kompetencjami. Najwyraźniej zalicza do nich walkę o tytuł Miss Polski
Temat spółek Skarbu Państwa od pewnego czasu budzi szczególne emocje. Wszystko dlatego, że - jak już pisaliśmy - blisko połowa z nich notuje w ostatnim czasie potężne straty.
O nowe zatrudnienia w tych firmach pytany był przez Onet były minister aktywów państwowych, obecnie europoseł Borys Budka. Polityk oznajmił, że nikt z jego rodziny, czy kolegów partyjnych nie znalazł się dzięki niemu takiej lukratywnej posady. Kogo jednak polecał na takie stanowiska?
"Moje rekomendacje dotyczyły wyłącznie rad nadzorczych kluczowych spółek. Kierowałem się kwalifikacjami, wiedzą i doświadczeniem zawodowym kandydatów. Starałem się również dbać o parytet płci"
Jego zdaniem, "stąd w organach nadzorczych spółek Skarbu Państwa znalazły się osoby ze świata nauki, rektorzy najlepszych polskich uczelni, przedstawiciele samorządów zawodowych czy gospodarczych".
Te deklaracje nie przeszły bez echa. Do słów Budki odniósł się były szef MAP Jacek Sasin. Polityk PiS zadał niewygodne pytanie,
"Borys Budka w Onecie, ze szczerością taką, jak politycy PO ją rozumieją, opowiada, że jako koalicja 13 grudnia skończyli z patologiami i nikt z jego polecenia nie dostał pracy w SSP. Panie Ministrze, daleko nie trzeba szukać – a Pana asystentka w Orlenie?"
Borys Budka w Onecie, ze szczerością taką, jak politycy PO ją rozumieją, opowiada, że jako koalicja 13 grudnia skończyli z patologiami i nikt z jego polecenia nie dostał pracy w SSP. Panie Ministrze, daleko nie trzeba szukać – a Pana asystentka w Orlenie?
— Jacek Sasin (@SasinJacek) October 6, 2024
Sasin nawiązał w ten sposób do ustaleń portalu Niezalezna.pl na temat Sary Borowieckiej. Jak informowaliśmy, asystentka europosła jeszcze do końca lipca pracowała w Orlenie na stanowisku specjalisty.
Jakie miała kwalifikacje? Jak wynika z jej profilu na specjalizującym się w kontaktach zawodowo-biznesowych serwisie LinkedIn, 24-latka w zeszłym roku ukończyła prawo i jest aplikantem adwokackim. Niczym więcej się nie chwaliła.
Trudno jednak pominąć fakt, że kobieta walczyła o tytuł najpiękniejszej Polki. Choć korony nie zdobyła, to reprezentując woj. wielkopolskie doszła do finału konkursu.
W temacie warto również wspomnieć o niedawnym przetasowaniu w Agencji Rozwoju Przemysłu. Zatrudnienia znalazły tam osoby związane z Regionalną Izbą Gospodarczą w Katowicach, z którą - przez pół roku szefostwa Budki w MAP - współpracowała jego żona. O sprawie pisał dziennikarz śledczy Gazety Polskiej Piotr Nisztor.
Z jego ustaleń wynika, że ostatniego dnia, gdy Budka zasiadał na fotelu ministra, nadzorowanej Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) został były wieloletni wiceprezes Regionalnej Izby Gospodarczej (RIG) w Katowicach. Wcześniej prezes tej organizacji z rekomendacji Budki trafił do Rady Nadzorczej innej państwowej spółki, a potem został zatrudniony również w ARP. Pracę w Agencji znalazły też inne osoby powiązane z katowicką RIG.
Przedsiębiorstwo zaczęło też wspierać – również finansowo – organizowane przez Izbę wydarzenia. Może to budzić wątpliwości, bo z RIG współpracowała żona Budki, Katarzyna Kuczyńska-Budka, obecnie prezydent Gliwic. W ubiegłym roku na współpracy z Izbą zarobiła 48 tys. zł.
Więcej o sprawie w poniższym tekście: