Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Ataki ekipy Trzaskowskiego na TV Republika nie ustają. Bulwersujące sceny w Głogowie

W ostatnich dniach nasiliły się ataki ekipy związanej z kandydatem KO na prezydenta, Rafałem Trzaskowskim, na dziennikarzy TV Republika. W sobotę w Głogowie, jeden z członków sztabu prezydenta stolicy krzyczał przez megafon prosto w twarz dziennikarce stacji, Monice Rutke. Sztabowcy próbowali odwrócić sens całego zdarzenia.

W sobotę Rafał Trzaskowski, po niezbyt udanej dla siebie debacie własnego sztabu w Końskich, pojawił się w dolnośląskim Głogowie. Nie mógł tam liczyć na dobre przyjęcie m.in. ze strony kibiców Chrobrego Głogów. Kandydat zachowywał się nieco nerwowo, a jego reakcje szybko stały się obiektem komentarzy internautów.

Reklama

Głogów. Sztabowiec krzyczy prosto w twarz

Podczas wiecu w Głogowie doszło jednak do bulwersującej sytuacji. 

Agnieszka Rucińska z Kancelarii Premiera zamieściła w mediach społecznościowych takie nagranie.

- Mocno nerwowo w Pisie. Wczoraj człowiek z Republiki próbował sforsować drzwi, dziś Pani Rutke z bojówkarzami atakuje sztabowców R.Trzaskowskiego [pisownia oryginalna] - napisała w komentarzu.

Do filmu szybko odniosła się sama zainteresowana, dziennikarka TV Republika i Tygodnika Solidarność, Monika Rutke.

- Szkoda, że nie zamieściła pani całości nagrania, jak ten cham ze sztabu krzyczał mi z megafonu do ucha. Dopiero policja go uspokoiła - napisała Rutke.

W serwisie X szybko wskazano, że krzyczącym przez megafon był sztabowiec Rafała Trzaskowskiego, Michał Marcinkiewicz.

Michał Marcinkiewicz to bliski współpracownik Trzaskowskiego, były poseł Platformy Obywatelskiej. W 2020 r. był w sztabie najpierw Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a potem Rafała Trzaskowskiego. To jeden z organizatorów Campusu Polska Przyszłości. W 2021 r. zasiadł na fotelu prezes warszawskiej spółki miejskiej Warexpo.

Kto wejdzie, a kto nie - w Końskich

O Marcinkiewiczu było głośno także w piątek, gdy pojawił się podczas wieczornej debaty w Końskich, którą organizował prawdopodobnie właśnie sztab Rafała Trzaskowskiego. Jak wynika z rozmowy, jaką przeprowadziliśmy na miejscu z posłem Andrzejem Śliwką, to właśnie Marcinkiewicz miał decydować, kto na halę - gdzie przeprowadzano debatę - wejdzie, a kto nie. Obecny był tam także poseł KO, Patryk Jaskulski, widoczny także na nagraniu z Głogowa.

To jest sytuacja bez precedensu, skandaliczna. O tym, kto ma wejść na debatę, decyduje pan Marcinkiewicz ze sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. To kolejny raz pokazuje, że to ustawka między TVP w likwidacji z innymi mediami a Rafałem Trzaskowskim - opowiedział w rozmowie z niezalezna.pl Andrzej Śliwka.

Na halę nie weszli m.in. dziennikarze, sztabowcy, posłowie, a także mieszkańcy Końskich. Odbili się od ochroniarzy, także tych zamaskowanych. 

Czyniono duże problemy, by na halę wejść mogła rzeczniczka kampanii Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki. W mediach społecznościowych relacjonowała, że padła ofiarą fizycznej przemocy.

- Na własnej skórze poznaliśmy "silnych panów". Zamaskowana "firmą ochroniarska" nie chciała wpuścić mnie jako rzecznika kandydata na prezydenta na debatę. Najpierw grozili mi palcem, że nie wejdę, a potem użyli siły i zatrzasnęli drzwi na mojej nodze

- przekazała w mediach społecznościowych.

Gdy rzeczniczka weszła już na teren hali, stała się obiektem uwag ze strony posłanki KO, Agnieszki Pomaski. Parlamentarzystka napomniała ją, by "zaczęła się zachowywać".

Sprawa miała swój dalszy ciąg w mediach społecznościowych. Podczas wymiany wpisów na temat sytuacji, która wydarzyła się w Końskich, Pomaska napisała pod adresem Wierzbicki:

"Nie pełniłam roli ochroniarza. Chociaż rozumiem nerwy. Za agresję Pani kolegów z TV Republika powinna się Pani wstydzić".

W obronę Emilię Wierzbicki wzięła m.in. dziennikarka Wprost, Joanna Miziołek, która stwierdziła, że nie dziwi jej emocjonalna reakcja rzeczniczki.

- Zachowaliście się państwo cwaniacko, arogancko i nieprofesjonalnie przy organizacji debaty i to raczej wy powinniście się wstydzić, Pani poseł Pomaska - dodała Miziołek.

A za co miała się wstydzić za sprawą "kolegów z TV Republika" Emilia Wierzbicki? Za to, że nie zostali oni wpuszczeni na teren hali w Końskich, gdzie odbywała się debata - co więcej, ochroniarze użyli wobec reportera stacji siły, usuwając go z wejścia do obiektu.

Dziennikarz w poważnym stanie po zadaniu pytania

W czwartek Rafał Trzaskowski odwiedził Wieluń, gdzie po spotkaniu z sympatykami usłyszał niewygodne pytanie od red. Janusza Życzkowskiego z Telewizji Republika. Dziennikarz nie usłyszał odpowiedzi - zamiast tego ochroniarze polityka go zaatakowali.

- Zostałem uderzony w korpus, popchnięty. Mój sprzęt wylądował na ziemi i został zniszczony. Straciłem też okulary

- relacjonował Życzkowski. Sztab i sam Trzaskowski, zamiast zainterweniować, zarzucił Życzkowskiemu... plucie i agresję.

Nazajutrz Życzkowski źle się poczuł i trafił do szpitala. W trakcie obdukcji potwierdzono rozstrój zdrowia powyżej siedmiu dni, co według przepisów prawa oznacza, że czyn kwalifikowany jest jako przestępstwo i sprawa powinna być ścigana z urzędu.

"Skręcenie kręgosłupa szyjnego z pourazowym zespołem bólowym szyjnym i piersiowym. Powyższe obrażenia powstały wskutek opisanych wydarzeń(...). Są one skutkiem działania narzędzia tępego i tępokrawędzistego. Obrażenie powyższe (...) naruszyły rozstrój zdrowia"

- mówi fragment dokumentu.

Narracja a rebours

Odwracanie narracji przez sztab i akolitów Rafała Trzaskowskiego trwa. 

W sobotę próbowano oskarżyć TV Republika o inspirację ataku gazem na Rafała Trzaskowskiego, a Tusk pisał o "efekcie hejtu prawicowych mediów".  

Dziś Trzaskowski mówił to także już wprost.

- Widzieliście tę agresję, widzieliście tych patodziennikarzy, którzy próbowali forsować drzwi, którzy cały czas sieją zamęt, którzy powodują, że nawet na wiecach przychodzą ludzie pod wpływem złych emocji, które oni cały czas podburzają

- mówił.

Jednocześnie w mediach społecznościowych pisał, że "w naszej debacie liczą się wiedza i doświadczenie, nie ciosy" .

Źródło: niezalezna.pl
Reklama