To jest merytoryczny nokaut. Konwencja programowa PiS pokazała, że prawica potrafi zdobyć się na pogłębioną refleksję, stawianie poważnych diagnoz i wyciąganie trafnych wniosków w każdej dziedzinie decydującej o rozwoju, pozycji i bezpieczeństwie Polski.
Od kultury przez gospodarkę, kwestie społeczne po stricte militarne, bez rozróżniania na ważne i ważniejsze. Co więcej, w szczerej i pełnej rozumnej troski debacie powstają konkretne rozwiązania – to nie tylko 500+, które równa się 800, bezpłatne lekarstwa i autostrady, ale te decydujące o sile i bezpieczeństwie kraju. Dziś widać wyraźnie, że ojczyzna z marzeń wielu pokoleń polskich patriotów jest w naszym zasięgu i, inaczej niż kiedyś, zależy nie od międzynarodowych konstelacji, ale od nas samych – naszej pracy i rozumu. W czasie gdy politycy obozu patriotycznego uwijają się, nomen omen, jak pszczółki w ulu, oponenci, zwłaszcza ci totalnie nieodpowiedzialni, chyba już ostatecznie zrezygnowali z choćby próby formułowania postulatów programowych, a ich herszt osunął się poniżej kolejnego poziomu dna, kierując godne ostatniego lumpa obelgi wobec milionów Polaków. Cóż, wiadomo – osy potrafią boleśnie użądlić, ale to pszczółki dają miód.