Oczywiście to najbardziej jaskrawe przykłady, ale podobna sytuacja dotyczy też pozostałej gamy uzbrojenia. Kontrakty wykonawcze, zamiast być podpisywane i realizowane, czekają w ministerialnych szufladach. Myślę, że zabrakłoby całej tej strony, by wypunktować i opisać te programy, które nadal czekają na realizację. Co więcej, obecny rząd zdaje się schodzić z wieloletniej drogi utrzymywania strategicznych relacji obronnych ze Stanami Zjednoczonymi na rzecz nieprzygotowanej i niemającej na obecną chwilę takich mocy przerobowych Europy. To bardzo złudne i niebezpieczne, zważywszy na fakt, że sytuacja geopolityczna nie napawa optymizmem i trudno liczyć, że nagle, w ciągu najbliższych tygodni zapanuje pokój.
Zbrojeniowe bolączki
Nie ma produkcji czołgów K2 w Polsce, nie ma (i prawdopodobnie nie będzie) kolejnego kontraktu na amerykańskie wyrzutnie HIMARS. Zarówno prezydent RP Andrzej Duda, jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas niedzielnej konwencji wyborczej Karola Nawrockiego w Łodzi słusznie zauważyli, że w sektorze zbrojeniowym brakuje strategicznych umów z punktu widzenia zwiększenia zdolności armii.