Analitycy ostrzegają, że pod tym względem sezon ten może być rekordowo drogi. Zapłacimy nawet o kilkaset złotych więcej. To samo tyczy się energii. Od stycznia wzrośnie, i to o 50 proc., opłata mocowa, a to z kolei przełoży się na wyższe rachunki za prąd. Na własnej skórze odczułem też wzrost ceny za wymianę opon, bo przecież to konieczność wobec coraz bardziej jesienno-zimowej aury. Nim się człowiek obejrzy, będzie musiał planować budżet na święta Bożego Narodzenia.
Parafrazując znane reklamowe hasło, czeka nas „wietrzenie portfeli”. Ale co to rządzących obchodzi. Okładając się politycznymi pałkami, nie chcą widzieć codziennych problemów Polaków.