Brak kontroli mediów nad zarządzającymi wielkimi miastami jest faktem – informacja, jak ta o układzie samorządowców z PO i PSL zatrudniających się nawzajem w spółkach komunalnych, by ciągnąć z nich krociowe zyski, jest jedną z nielicznych, jaką poznała opinia publiczna.
Przeważnie tak nie jest – Dulkiewicz, Trzaskowski czy Sutryk są pod ochroną postkomunistycznych mediów, a te niezależne są za słabe, by stan ten równoważyć. Niekiedy jednak nawet w mediach POstkomuny znajdzie się zawoalowana krytyka samorządowców z PO. W dodatku lokalnym „Wyborczej” czytamy, że Trzaskowski mimo obietnic wybudował znikomą liczbę mieszkań komunalnych. Co więcej, podano, że odzyskaną przez miasto działkę na Ursynowie, świetnie nadającą się do zabudowy mieszkaniowej, ratusz wystawia na sprzedaż. Sąsiaduje z nią budynek Multikina, które ITI wraz z działką już sprzedało deweloperowi. Czy zamiast budować mieszkania komunalne – a w kasie stolicy przybyło ponad 500 mln zł, więc pieniądze są – Trzaskowski zdecydował, że działka trafi do dewelopera? Czy jest to już przyklepane? Jedno jest pewne – POstkomunie nigdy nie chodzi o służbę ludziom, lecz o własne biznesy. W tym wypadku zaprzyjaźnionych deweloperów.