Po pierwsze, uśmiechnięta władza traci monopol na kontakty z Ukrainą, po drugie, pojawia się szansa na normalizację i partnerskie relacje między naszymi państwami, co jest odwrotnością polityki Donalda Tuska. Tymczasem co nas zajmuje? Kto ma być komu wdzięczny. Oczywiście miło by było, gdyby wszyscy się kochali, a Ukraińcy codziennie nam dziękowali. Tyle że to zupełnie nieistotne. Ukraina, nawet ta, która nie chce nam codziennie dziękować, nie zniknie. Nadal będzie jednym z naszych najważniejszych sąsiadów, kluczowym elementem naszego bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, czy będzie nam „wdzięczna”, czy nie. Więc może lepiej zająć się kwestiami geopolitycznymi, a nie tym, kto ma komu dziękować?
Ukraińska wdzięczność
Mamy imponującą wręcz umiejętność zajmowania się sprawami nieistotnymi. Prezydent Polski w końcu spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. To bardzo dobra wiadomość.