Po długiej blokadzie ze strony skrajnych republikanów środki na wojnę z Rosją zostaną wreszcie odblokowane. W zachodnich mediach mówi się, że Donalda Trumpa, posiadającego duże wpływy w Partii Republikańskiej, przekonał w trakcie wizyty w Nowym Jorku Andrzej Duda. Ale z byłym prezydentem USA spotkał się też wcześniej David Cameron. Trudno orzec, kto wywarł większy wpływ na Trumpa. Jedno jest pewne: nie był to wpis Donalda Tuska w mediach społecznościowych, jak chciałby Paweł Kowal. Ważne jest jednak, że kandydat republikanów na prezydenta ułatwił otwarcie drogi do kolejnego wsparcia Kijowa. Być może więc Donald Trump nie jest taki straszny, jak go malują, a potencjalne zwycięstwo tego polityka nie doprowadzi do zwycięstwa Władimira Putina, jak przekonują liberałowie i demokraci. Były przywódca USA przecież zdaje sobie sprawę, że byłaby to fatalna wiadomość dla Ameryki. Nie warto aż tak obawiać się Trumpa, by wybierać prorosyjskiego jeszcze niedawno Olafa Scholza.