Proklamacja miała na celu „odnowienie naszej narodowej obietnicy niezłomnego sprzeciwu wobec komunizmu”. W tym samym czasie w Nowym Jorku i Seattle burmistrzami zostają Zohran Mamdani i Katie Wilson. Obydwoje nazywają się „demokratycznymi socjalistami”, ale z demokracją i socjalizmem niewiele mają wspólnego. Są po prostu marksistami. W Seattle już od dawna stoi pomnik Lenina, ale nie można go usunąć, bo jest prywatną własnością.
Jest duża szansa, że Nowy Jork też będzie miał taki pomnik. Ot, paradoksy okrutnej historii.