Tak, niemiecka prasa coraz częściej pisze o Tusku, że już nic nie może. Ale od kiedy Berlinowi potrzebny jest silny premier w Warszawie? Rząd Tuska wykazuje się wielką gorliwością w promowaniu niemieckich interesów gospodarczych. Po co więc go podmieniać? Słyszę, że jest inny kłopot: bo Trump ma go za powietrze. A dlaczego miałby to być problem dla Niemiec? Przecież taka sytuacja daje Berlinowi więcej pola do działania. Być może do zamiany Tuska na Sikorskiego dojdzie. Na razie wersję taką lansuje zakulisowo jedynie sam Sikorski. Gdyby tak się stało, czy koalicyjny rząd będzie słuchał Sikorskiego bardziej niż Tuska? Na pewno nie. Takiej podmiany Berlin może chcieć tylko w jednym przypadku: jeśli dojdzie do wniosku, że w Polsce jest mu potrzebny jeszcze słabszy rząd.
Po co ten Radek
Mnożą się sugestie, że wkrótce Donald Tusk zostanie zastąpiony przez Radosława Sikorskiego. Dlaczego? Jedni mówią – jak Łukasz Pawłowski z OGB – że albo to, albo przedterminowe wybory. Inni wskazują: bo Berlin tak chce. Zapytam: a właściwie, dlaczego Berlin miałby tego chcieć?