Z drugiej strony brak pieniędzy to również szansa na to, by różny koniunkturalny szlam odkleił się od partii Jarosława Kaczyńskiego. Ta część duszy chce aż zaśpiewać starą piosenkę. „Pieniążki kto ma, ten pije drogie wódki, \ A kto pieniążków nie ma, ten pije piwo z budki. \ A nam wszystko jedno \ My mamy cały świat \ Bo człowiek bez pieniędzy \ Jest więcej wart” – wchodzi do głowy i nie chce wychodzić. Paradoksalnie więc wybory bez dotacji pokażą stabilność polskiego systemu politycznego. Czy rzeczywiście da się osiągnąć sukces bez tych wszystkich sprzedawców marzeń, którzy zawsze uważają, że mają patent, który przechyli szalę zwycięstwa? Kiedyś za takiego gościa uważał się Jacek Kurski, któremu zawsze wychodziło, że bez TVP wyborów wygrać się nie da. Jestem pewny, że w partii jest mnóstwo sprzedawców patentów. Wszyscy ci, którzy przy okazji kampanii chcą zarobić miliony na wstawianiu kitu. Może paradoksalnie PiS zacznie pracować znów ze strukturami i zobaczy, gdzie one są realne, a gdzie to jedynie fikcja. Może przyjdzie wtedy refleksja. Francuzi mawiają, że pieniądze są dobrym sługą, lecz złym panem. Jest szansa, że kampania PiS-u będzie nieszablonowa i mniej statyczna. Muszą jednak znaleźć polityka, który będzie osobowością. Dla którego ludzie będą chcieli pracować. A później trzeba mieć własną agendę i odpowiedzieć na pytanie: po co chcemy rządzić Polską. Bo z tym jest od dawna problem.
Chcieli zagłodzić #PiS, zmobilizowali Polaków
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) September 5, 2024
Czytaj więcej tygodniku w #GazetaPolska ⤵️https://t.co/wrJz2nK6Sb