Już wtedy miał na rękach krew, bardzo wiele krwi. Agresja na Ukrainę zmieniła oczywiście skalę zbrodni, za jakie odpowiada, ale to nie wojna w Ukrainą uczyniła z niego zbrodniarza. W dyplomacji negocjuje się także z wrogami, w tym z wrogami odrażającymi. Wszak Henry Kissinger negocjował z Chinami, gdy te mordowały miliony swych obywateli, nieprawdaż? Rozumieją to politycy, eksperci i dziennikarze. Ale udają, że nie rozumieją, bo ich celem nie jest objaśnianie świata, lecz walka z Trumpem wszelkimi dostępnymi metodami. Oczywiście wyszło głupio: hasło „ze zbrodniarzem się nie negocjuje” ustąpiło w Europie i w Polsce pretensji, „czemu się negocjuje bez nas”. Odpowiedź jest prosta: w negocjacjach biorą zwykle udział ci, którzy coś mogą.