Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Kapelusznica” Melania Trump

Kostium „nieco pensjonarski”, „dziwna stylizacja”, kapelusz, który odpycha sztywnością – to najłagodniejsze komentarze na temat kreacji Melanii Trump podczas inauguracji prezydentury męża. Spekulacje, czy pierwsza dama zamierzała „nietypowym kostiumem o nieco militarnym kroju” zamanifestować własną „bojowość”, rozgrzewają sieć.

Cóż, inauguracja to uroczystość, ale i spektakl. Nie każdy potrafi się zachować. Proletariackie stroje niektórych pań zdawały się to potwierdzać. „Istnieją dwie płcie” – orzekł prezydent USA, wywołując konsternację niejednego z gości. A jego żona zdecydowała się podkreślić strojem swoją kobiecość i przywrócić miejsce ponadczasowej elegancji; oboje zatem wystąpili w zgodnym duecie. Nie do wszystkich pań jednak pasują kapelusz i określenie „dama”.

Obie rzeczy dla wielu pachną prowokacją i skandalem. Świat mody był wobec Melanii Trump nastawiony wrogo; w 2017 r. tylko jeden projektant, Ralph Lauren, nie zbojkotował żony nowego prezydenta. Dziś można mieć nadzieję, że niczym klamrą zamyka ona swoim klasycznym strojem epokę urągających kobiecości ubiorom, fryzurom i sposobom bycia. Dyktatorzy mody słusznie boją się Melanii Trump.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Ewa Polak-Pałkiewicz