Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Joanna Lichocka
23.01.2023 08:30

Kalkulacje totalnych

Zabawne jest święte oburzenie, jakie wydobywa się spod piór propagandystów Donalda Tuska, że Szymon Hołownia nie ma ochoty podporządkować się liderowi PO. Wspólna lista opozycji to projekt nierealny – widać to zarówno po postawie Hołowni, jak i PSL. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy jest coraz bardziej widoczna słabość polityczna Tuska.

Niewykluczone, że zarówno ludowcy, jak i ludzie Hołowni zrozumieli, że z takim liderem wyborów wygrać się nie da. Programowy brak programu zastępowany szczuciem i nienawiścią oraz kryzys wiarygodności lidera POstkomuny uwikłanego w niejasne zależności od Berlina i Moskwy są coraz większym obciążeniem. Jednocześnie pomysł wspólnej listy jest jedynym sposobem na utrzymanie pozycji lidera przez samego Tuska. Oznacza on podporządkowanie pupilowi Berlina pozostałych partii opozycji i wchłonięcie ich elektoratów. Hołownia walczący o jako tako znaczącą reprezentację w Sejmie nie może sobie na to pozwolić. Zaklęcia pracowników organów prasowych POstkomuny zdadzą się na nic – nie będzie wspólnej listy totalnych ani Tusk nie będzie liderem całej opozycji. Dla Polski to jednak nie najlepsza informacja – totalni idący wspólnie pod wodzą Tuska przegraliby wybory raczej na pewno.