Trudno o bardziej wyrazisty symbol rządów Tuska! W ramach przywracania praworządności we wrześniu po cichutku wyszła z więzienia kolejna ofiara neosędziów na usługach pisowskiego reżimu, czyli Ryszard Forbrich, znany jako „Fryzjer”.
Jak Państwo pamiętają, był on pomawiany przez pisowców oraz kiboli bandytów o ustawianie meczów piłkarskich. Miał siedzieć do maja 2025 r., ale okazało się, że nie tylko nie sprawia kłopotów wychowawczych, ale i podejmuje się prac społecznych. Całkowicie zresocjalizowany! Błędu w tej sprawie być nie może, gdyż od niedawna na czele więziennictwa stoi Andrzej Pecka, za poprzedniego Tuska specjalista od walki z… korupcją, a konkretnie „pełnomocnik dyrektora generalnego do spraw przeciwdziałania korupcji”.
Taki sprawcy piłkarskiej korupcji na pewno by nie wypuścił, więc oczywiste jest, że to były pomówienia pisowskich szczujni i chuliganów stadionowych! Jako rekompensata należy się „Fryzjerowi” nie tylko wyjście na wolność, ale i status gwiazdy. Tak też się stanie: film o „Fryzjerze” nakręci Łukasz M. Maciejewski, ten od filmu „Biała odwaga” o tym, że górale kolaborowali z hitlerowcami nieznanej narodowości, jak ten cały ciemny elektorat PiS.