A tymczasem to właśnie ta część społeczeństwa ma bardzo dobre mniemanie o sobie, demonstrując wyższość moralną – wrażliwość na biedę innych osób, troskę o nich itp. – nad pozostałą jego częścią i delektując się nią. Max Scheler postawę koncentracji na swojej dobroci i delektowanie się nią nazywa faryzeizmem. Co jednak jest ważniejsze dla człowieka naprawdę dobrego: własne dobre samopoczucie moralne czy realna troska i odpowiedzialność przede wszystkim za swoją wspólnotę? I czy na pewno przejawem dobroci jest pycha, nienawiść, oszczerstwo i pogarda?