Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Mateusz Rojewski,
06.08.2021 18:11

Dlaczego Europa Środkowo-Wschodnia powinna kibicować budowie Nord Stream 2?

Tak jest, nie przewidziało się Państwu. Tym nieco prowokacyjnym tytułem chciałem przykuć Państwa uwagę. Brzmi absurdalnie, prawda? W mojej ocenie tak. Ale to nie mój osąd sytuacji jest tutaj ważny, tylko – o zgrozo – Johna R. Deni’ego – znanego amerykańskiego profesora, eksperta Atlantic Council (wpływowego nie tylko w USA think-tanku).

Kilka dni temu na portalu politico.eu (a więc jednej ze stron opiniotwórczego amerykańskiego przedsiębiorstwa medialnego), ukazał się tekst autorstwa właśnie wyżej wspomnianego Johna R. Deni’ego. Tekst, który z geostrategicznej perspektywy Polski jest bardzo istotny, jednak również bardzo niepokojący. 

Pan profesor wywodzi w nim, że porozumienie pomiędzy Waszyngtonem a Berlinem w sprawie ukończenia kontrowersyjnego (delikatnie mówiąc) gazociągu Nord Stream II, może przyczynić się – uwaga – do wzmocnienia bezpieczeństwa (sic!) w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Ponadto w tekście John R. Deni stwierdza, że prawdopodobnie gazociąg tak czy siak zostałby ukończony (cóż za wiara w możliwości swojego własnego państwa!), a w obecnej sytuacji – pozwalając na ukończenie inwestycji – Stany uzyskały od Niemiec „ważne zobowiązania” w zakresie inwestowania przez Niemcy w infrastrukturę energetyczną na Ukrainie i wykonały istotny krok w kierunku poprawy relacji bilateralnych między Waszyngtonem a Berlinem. 

W tym miejscu chciałoby się zapytać – jakież to „ważne zobowiązania” w zakresie niemieckich inwestycji na Ukrainie Stany wywalczyły? Czy zainwestowanie przez Niemcy w tzw. zieloną energetykę na Ukrainie sumy miliarda euro ma w ocenie amerykańskiego profesora rekompensować straty w wysokości 2-3 miliardów dolarów rocznie? Bo tyle będzie rokrocznie tracić, gdy przestanie być państwem tranzytowym. A przestanie nim być po uruchomieniu Nord Stream II. Niestety, pan profesor nie operuje w swoim tekście twardymi danymi czy liczbami – zamiast tego rzuca raczej zapewnienia oraz ogólniki dotyczące „dobrej współpracy”.  

Ekspert Atlantic Council w swoim artykule wprost przyznaje, że USA przedkładają swoje stosunki z Niemcami nad stosunki z Polską, Ukrainą, Rumunią i państwami bałtyckimi.

Problem polega na tym, że zagrożenie dla regionu widoczne jest na horyzoncie nie tylko energetycznym, ale również militarnym. Przedkładanie gospodarczych interesów nad potencjalne zagrożenie dla niezależnej egzystencji innych państw regionu pozostawiam do oceny Czytelników. 

Last but not least – John R. Deni z niewinną naiwnością twierdzi, że Rosja prawdopodobnie nigdy nie wykorzysta w pełni potencjału Nord Stream II, a to ze względu na zmiany klimatyczne i coraz większy w Europie nacisk na energetykę odnawialną. W obliczu tego rodzaju poglądów wypowiadanych przez amerykańskie elity zapala się czerwona lampka i pojawia się pytanie – czy USA nauczyły się rozumieć Rosję, metody i specyfikę jej działania i prowadzenia przez nią polityki, czy po raz kolejny okażą się nią finalnie zaskoczone? Oby ten drugi scenariusz się nie spełnił. Obawy musi nasuwać także stwierdzenie poczynione przez amerykańskiego profesora na samym końcu artykułu, zgodnie z którym „niemieckie elity polityczne są przekonane, że bezpieczeństwo europejskie można osiągnąć tylko z Rosją”, zaś „kraje Europy Środkowej i Wschodniej będą czerpać korzyści z zawartego porozumienia”.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane