Nie wiem, skąd się bierze skłonność do używania w rządowym przekazie, językowych konstruktów rodem z minionej epoki. Nawet jeśli sformułowanie „Nowy Polski Ład” kryje dobry program, naznaczone jest przekonaniem, że można kontrolować przyszłość, tak jak dekretowały programy sowieckich i peerelowskich pięciolatek, odnowy i pierestrojki, i tak jak dziś masońska agenda postuluje „Nowy Porządek Świata”.
Osoby odpowiedzialne w KPRM za komunikację pewnie chciały, by NPŁ kojarzył się z „New Deal”, a nie z „Nowaja Ekonomiczeskaja Politika” lub „New World Order”. Żyjemy jednak w Polsce, dlatego nie można ignorować historycznej pamięci ani obrażać chrześcijańskiej wrażliwości. Jestem zwolennikiem odważnych wizji, ale wiem też, że rzeczywistość skrzeczy. Obecna władza to nie nowicjusze, więc zdają sobie sprawę, ile czasu budowano gazoport, jak idą prace przy CPK, czego uczą nas Odessa-Brody i Elektrownia Ostrołęka. Ponadto określenie „polski” zostało użyte chyba nieco na wyrost. Czynnikiem, który wiąże się ze światowymi strategiami politycznymi i wpływa na większość procesów gospodarczych i społecznych, jest energetyka. Czytając streszczenie rządowego programu PEP 2040, widać, że jest to realizacja polityki klimatyczno-energetycznej UE z jej wizją dążenia do neutralności klimatycznej do roku 2050. Polska zgodziła się na wiążący unijny cel ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do roku 2030 o co najmniej 55 proc., więc musi zrezygnować z węgla. Zatem faktorem, który w decydującym stopniu będzie regulować NPŁ, jest polityka klimatyczna UE. I w końcu pokory powinien uczyć nas COVID-19. Zaraza pokazała, jak krucha jest ludzka pewność jutra. Walce z pandemią towarzyszy nienotowany od 70 lat drastyczny wzrost śmiertelności. W 2020 roku zmarło 485 tys. Polaków, o 75 tys. więcej niż w latach poprzednich, z czego 52 tys. nie było zakażonych Sars-Cov2. Gwałtowny wzrost śmiertelności, według wielu lekarzy, to skutek uboczny podporządkowania systemu opieki zdrowotnej w walce z wirusem. Jeśli tak, jest to bolesny dowód, ile warte są rządowe strategie, skoro nie były w stanie rozpoznać zagrożenia, doprowadzając do tak tragicznych konsekwencji.