Stefan Kisielewski, czyli popularny Kisiel, zapewne byłby co najmniej oszołomiony, widząc, kto został uhonorowany nagrodą jego imienia. Bo prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński – tegoroczny laureat nagrody imienia legendarnego felietonisty – mógłby co najwyżej znaleźć się na liście Kisiela. To, co robił Rzepliński, jest wystarczającą rekomendacją do tego, by tam się znaleźć. Lista ukazała się w 1984 r. na łamach „Tygodnika Powszechnego” zamiast cotygodniowego felietonu Stefana Kisielewskiego. Była reakcją publicysty na ataki ze strony reżimowych dziennikarzy, którzy – jak stwierdził felietonista – służyli sowieckiej racji stanu, definiując ją lepiej nawet niż sami Rosjanie. Znaleźli się na niej m.in. Aleksandra i Waldemar Kedajowie, teściowie Tomasza Lisa, oraz Zbigniew Safjan, donosiciel Informacji Wojskowej, ojciec Marka Safjana, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Rzepliński zaciekle broniący panowania zwróconej ku Moskwie i Berlinowi „klasy próżniaczej” znakomicie wpisuje się w mentalność typów z listy Stefana Kisielewskiego.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dorota Kania