Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz Truskawa,
09.11.2014 12:11

Niepodległość, patriotyzm, obowiązek

Niepodległość – słowo co roku odmieniane przez wszystkie przypadki w okolicach 11 listopada. Co właściwie kryje się za tym pojęciem?

Niepodległość – słowo co roku odmieniane przez wszystkie przypadki w okolicach 11 listopada. Co właściwie kryje się za tym pojęciem? Jedno jest niewątpliwe – nierozerwalnie związane jest ono z terminem „państwo”, choć niekoniecznie z pojęciem „suwerenność”.

Polacy dobrze wiedzą, jak ważne jest posiadanie własnego państwa, jak bolesna jest jego strata i jakie niesie to skutki. Ponadstuletni okres niewoli narodowej i 45-letni okres komunistycznej opresji, przedzielone krótkim, bo niewiele ponaddwudziestoletnim, okresem istnienia niepodległej Polski (z tego ponad pięć lat pod okupacjami) pokazał, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, a proces jej odzyskiwania jest długi i bolesny.

Sienkiewiczowska uwaga

Niepodległość to nie tylko formalne pojęcie, lecz przede wszystkim wartość, której trzeba bronić. Kiedy jednak mówimy o niepodległości, od razu pojawiają się pojęcia z nią związane, takie chociażby jak suwerenność, patriotyzm, nacjonalizm. Zwłaszcza te dwa ostatnie są przy okazji Święta Niepodległości wymieniane nie tylko wielokrotnie, ale co znacznie gorsze – wymiennie. Każdy przejaw patriotyzmu, każdy przejaw dumy z państwa traktowany jest przez niektórych uczestników debaty publicznej co najmniej jako przejaw nacjonalizmu, jeżeli nie wręcz szowinizmu.

Warto pokazać, jak różne są to pojęcia i jak różne treści niesie ze sobą bycie patriotą i bycie nacjonalistą.

Najczęściej patriotyzm definiuje się jako postawę szacunku, miłości i oddania ojczyźnie, połączoną z gotowością pracy i – w razie potrzeby – ponoszenia ofiar. Jednak zachowania patriotyczne mają swoją granicę, o której Henryk Sienkiewicz pisał tak: „Jednocześnie pierwszym obowiązkiem prawdziwego patrioty jest czuwać nad tym, by idea jego Ojczyzny nie tylko nie stanęła w przeciwieństwie do szczęścia ludzkości, lecz by się stała jedną z jego podstaw. Tylko w tych warunkach istnienie i rozwój Ojczyzny staną się sprawą, na której całej ludzkości zależy. Innymi słowy, hasłem wszystkich patriotów powinno być: przez Ojczyznę do ludzkości, nie zaś: dla Ojczyzny przeciw ludzkości”.

Szowinizm i nacjonalizm

Zupełnie inny stosunek do tej kwestii prezentują nacjonaliści (najczęściej opierając się na czynniku etnicznie czystego narodu). Dla nich interes narodu jest zawsze pierwszy, przed interesem jednostek czy też grup społecznych lub klas.

Nacjonalizm przedkłada interes własnego narodu ponad interes wszystkich innych narodów, często głosząc postulat stworzenia państwa narodowego. Jak negatywne konsekwencje niesie taka postawa, pisał w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wybitny polski działacz socjalistyczny Adam Ciołkosz: „Nacjonalizm, który nakazuje myśleć tylko o sobie, a więc egoizm narodowy, jest tak samo negacją zdrowego i koniecznego poczucia narodowego i patriotyzmu, jak jest nią nihilistyczny kosmopolityzm, brak łączności duchowej z własnym narodem i obojętność na jego losy. I nawet w sytuacjach wyjątkowego zagrożenia, pozytywne umiłowanie własnego narodu i gotowość do poświęceń dla jego ocalenia, jest lepszym i mocniejszym oparciem niż nacjonalizm, wynikający nie z dumy, lecz z pychy narodowej. Dodajmy, że nacjonalizm zaślepia, nie pozwala dostrzegać i mówić prawdy o własnym narodzie, gdy ten naród schodzi na błędne drogi, gdy jest chory, a zwłaszcza gdy krzywdzi inne narody, natomiast patriotyzm nie tylko pozwala, ale i nakazuje to czynić”.

Skrajnym przejawem postawy nacjonalistycznej jest szowinizm, który charakteryzuje brak tolerancji wobec innych narodów, grup społecznych oraz ras.

Jasno więc widać, że to trzy różne postawy wobec ojczyzny i mieszkających w niej obywateli. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej. Postawa patriotyczna nie jest i nie może ani krytykowana, ani tym bardziej wyszydzana.

Święto Niepodległości

Uznając jednak nasze obowiązki wobec państwa, mamy prawo oczekiwać, że będzie ono troszczyło się o swoich obywateli. Nie tylko o tych, którzy mają wpływ na jego decyzje, ale o wszystkich. Musi troszczyć się także o tych słabych i najsłabszych.

Wszyscy obywatele mają mieć pewność, że obejmie ich opieka państwa. Nie tylko wówczas, gdy zagrożone będzie samo istnienie Rzeczypospolitej, ale również, a może przede wszystkim na co dzień. Opieka państwa, które nie będzie pozwalało na eksmisje na bruk, nie będzie pozwalało na wieloletnie zatrudnianie na „umowach śmieciowych”, nie będzie pozwalało na płacenie wynagrodzeń za pracę poniżej minimum, nie będzie tolerowało korupcji i nepotyzmu. Będzie za to dbało, by jego obywatele mogli godnie żyć – zwłaszcza emeryci, będzie dbało, by nikt nie umierał na stopniach szpitala – bo system był niesprawny, będzie dbało o jakość wymiaru sprawiedliwości.

Mam wielki szacunek do Polski, ale oczekuję takiego samego szacunku wobec nas – zwykłych obywateli. Jeżeli ja jestem dumny z Polski, z naszej historii i tradycji, to chciałbym, żeby Polska mogła być dumna z nas – nie zmuszała do emigracji, nie tolerowała poniżania Polski i Polaków, żeby wreszcie samo państwo zachowywało się dumnie.

Tego wszystkiego oczekuję od państwa, więc przede wszystkich od tych, którzy stoją u steru spraw państwowych. Dużo złych słów wypowiedziano o polskiej polityce, polskich politykach – obchodząc Święto Niepodległości pamiętajmy jednak, że kolejne ekipy rządowe przychodzą i odchodzą – a Polska pozostaje. Pamiętajmy, że 11 listopada to przede wszystkim święto naszej Ojczyzny.