Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Paweł Rybicki,
24.10.2014 09:26

Zabijanie po polsku

Polski wymiar sprawiedliwości cierpi na dziwną schizofrenię, jeśli chodzi o używki.

Polski wymiar sprawiedliwości cierpi na dziwną schizofrenię, jeśli chodzi o używki. Z jednej strony prawo jest bardzo restrykcyjne: ostro tępione jest nie tylko posiadanie narkotyków i handel nimi, ale nawet picie piwa w parku i produkcja tradycyjnych alkoholi na wsi.

Równocześnie orzeczenia sądów wiele razy wskazywały, że wymiar sprawiedliwości, karząc za poważne przestępstwa, za okoliczność łagodzącą uznaje upojenie sprawcy alkoholem i naszprycowanie narkotykami. Pięć lat temu pisałem w jednym z serwisów, że w Polsce morderca łatwo wyślizgnie się od odpowiedzialności, jeśli jako metodę zabójstwa wybierze rozjechanie kogoś autem. Potem wystarczy się napić i po zatrzymaniu można obawiać się wyroku co najwyżej 12 lat więzienia. Jeśli zaś ktoś wyjdzie z pistoletem i zabije człowieka na ulicy – dostanie dożywocie. Moje tezy zostały (niestety) potwierdzone wyrokiem sądu w sprawie drogowego zabójcy z Kamienia Pomorskiego. Za każde zabrane życie dostał tylko dwa lata więzienia – bo zabijał autem, pijany i naćpany.