Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Paweł Rybicki,
14.03.2014 09:37

Polski bohater Ukrainy

Ostatni tydzień spędziłem na kijowskim majdanie. Odkryć i wrażeń mam z tego pobytu oczywiście wiele.

Ostatni tydzień spędziłem na kijowskim majdanie. Odkryć i wrażeń mam z tego pobytu oczywiście wiele. Największym zaskoczeniem było jednak dla mnie to, jak wielką popularnością (jeśli wręcz nie uwielbieniem) cieszy się tu reporter telewizji Republika Bartłomiej Maślankiewicz. W Polsce z niego drwiono, gdy na żywo relacjonował starcia na ulicach i biegał pomiędzy bijącymi ludzi berkutowcami. Wyzywano go od idiotów. A tymczasem w Kijowie prawie każdy napotkany człowiek, dowiadując się, że jestem z Polski, zaczyna wychwalać Maślankiewicza. Jego relację widzieli chyba wszyscy Ukraińcy i uważają, że zrobił wspaniałą robotę. „Tak przecież powinno wyglądać dziennikarstwo”, mówią. „Gdy inni uciekali, on pokazywał, co się dzieje”. Młoda ukraińska dziennikarka powiedziała mi nawet, że jej zdaniem relacja Maślankiewicza wpłynęła na postawę ukraińskich mediów: „Polak dał im przykład, że dziennikarze nie mogą bać się władzy”. Może więc polscy koledzy Maślankiewicza także powinni wziąć z niego przykład?