Premier Łotwy podał się do dymisji. Po tym jak 54 osoby zginęły pod gruzami supermarketu w Rydze. Powiedział na konferencji, że jako premier jest odpowiedzialny za stan państwa - a to właśnie słabość tego państwa doprowadziła do śmierci ludzi.
Więc ja, zaniepokojony wydarzeniami, które dzieją się u naszych braci Łotyszy, chciałbym zadać kilka oficjalnych pytań do ich polityków:
Co to za pomysł, żeby premier był odpowiedzialny za stan państwa a nie opozycja?
Co to za idea, żeby rządzący podawali się do dymisji, gdy państwo zawodzi?
Co oni mają z tym wspólnego?
Czemu Łotysze nie chcą żyć normalnie?
Czemu nie zbudują w zamian nowego stadionu?
Czemu premier sądzi, że jest za cokolwiek odpowiedzialny? Przecież jakby ofiary nie poszły na zakupy, to nikt by nie zginął?
Czemu nie odznaczono medalami i nie awansowano tych, którzy zbudowali halę, która się zawaliła?
Przecież mogło być tak dobrze i normalnie. A co będzie jeśli z powodu dymisji premiera zacznie rządzić tam opozycja?
Jednak Michnik nie miał racji, ten wschód to straszny ciemnogród.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein