Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Paweł Rybicki,
22.11.2013 15:34

Czy warto walczyć o Julię?

Dziewięć lat temu osobiście obserwowałem na Ukrainie wydarzenia pomarańczowej rewolucji.

Dziewięć lat temu osobiście obserwowałem na Ukrainie wydarzenia pomarańczowej rewolucji. Kiedy wygrali „pomarańczowi", byłem wraz z całą Polską przekonany, że w historii naszych sąsiadów otwiera się nowy rozdział i Ukraina nigdy nie wróci do rosyjskiej strefy wpływów. Jednakże rewolucjoniści szybko się skompromitowali, ich przeciwnik został prezydentem, a ikona rewolucji, czyli Julia Tymoszenko, trafiła do więzienia. Teraz to właśnie o słynną Julię rozbijają się negocjacje stowarzyszeniowe Ukrainy z UE. Dla Wiktora Janukowycza jest ona osobistym wrogiem, a zarazem kartą przetargową. I zastanawiam się, czy UE nie popełnia błędu tak mocno walcząc o uwolnienie Tymoszenko. Czy dla niej jednej warto oddawać Ukrainę Rosji? Zwłaszcza że, co tu dużo mówić, były niestety podstawy, aby skazać byłą panią premier za przekręty. Jeśli udałoby się wyrwać Ukrainę Rosji, to i Julia wyszłaby wreszcie na wolność. Jeśli jednak Ukraina przyjmie rosyjskie standardy, to wkrótce do Tymoszenko dołączą kolejni więźniowie.