Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Paweł Rybicki,
30.08.2013 08:21

SLD rwie się do koryta

Podział Platformy jest już niemal pewny. Być może z PO nie odejdzie zbyt wielu posłów, ale nawet mały rozłam poważnie zachwieje parlamentarną większością koalicji. Zwłaszcza że PSL jest coraz mniej chętny do dalszego żyrowania poczynań rządu Donalda

Podział Platformy jest już niemal pewny. Być może z PO nie odejdzie zbyt wielu posłów, ale nawet mały rozłam poważnie zachwieje parlamentarną większością koalicji. Zwłaszcza że PSL jest coraz mniej chętny do dalszego żyrowania poczynań rządu Donalda Tuska. W tej sytuacji jedynym, co może uratować obecny gabinet, jest dobranie sobie kolejnego koalicjanta. W grę wchodzi Ruch Palikota oraz SLD. Ta druga partia wydaje się nawet bardziej ochocza do otwartej współpracy z Tuskiem. To nieco dziwne – przecież wchodzenie na tonący okręt raczej nie pomoże SLD przed wyborami. Jednakże działacze Sojuszu są już zbyt wygłodzeni latami przebywania w opozycji. Nawet tylko rok na państwowych stołkach może dla nich być spełnieniem marzeń. Zwłaszcza że w razie miażdżącego zwycięstwa PiS partia Leszka Millera znajdzie się na całkowitym marginesie. Jeśli tylko Tusk wykona zachęcający gest, SLD natychmiast pojawi się u jego boku. Wezmą ten rok u władzy i wycisną dla siebie, ile tylko się da.