Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Paweł Rybicki,
12.07.2013 15:06

Procedury są nie dla nich

Do mediów – nawet tych z tzw. mainstreamu – przebijają się powoli informacje o dziwnym przebiegu akcji „Orzeł może", skądinąd absurdalnej. Okazuje się, że do operacji zaśmiecania największych polskich miast ulotkami z parodią polskiego orła wojsko zo

Do mediów – nawet tych z tzw. mainstreamu – przebijają się powoli informacje o dziwnym przebiegu akcji „Orzeł może", skądinąd absurdalnej. Okazuje się, że do operacji zaśmiecania największych polskich miast ulotkami z parodią polskiego orła wojsko zostało zaprzęgnięte „na gębę". Wprawdzie formalnie w imieniu prezydenta o śmigłowce poprosił MON szef BBN-u gen. Stanisław Koziej, ale – jak wskazują dokumenty pozyskane przez prawnika Piotra Waglowskiego – decyzje zapadały zanim jeszcze dokumenty trafiały do odpowiednich kancelarii. Nikt po prostu oficjalnym obiegiem dokumentów się nie przejmował. Oczywiście, w przesadnej biurokracji nie ma nic dobrego, ale tu mówimy o użyciu sporych sił (cztery śmigłowce) wojska! Takich rzeczy nie powinno się załatwiać przy kawce – a najwyraźniej tak właśnie je załatwiono. A kiedy ktoś ujawnia błędy, to ze strony BBN-u lub MON-u oznak żadnego wstydu nie ma. Co najwyżej oburzenie, że ktoś śmie się czepiać. No pewnie, bo procedury i przepisy są tylko dla nas, maluczkich.