Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Witold Waszczykowski,
12.03.2013 08:22

PRL-owscy wyjadacze Sikorskiego

Pobłażliwość w stosunku do ludzi związanych ze służbami specjalnymi PRL to zbyt łagodne słowo na określenie polityki kadrowej ministra Sikorskiego. To w pełni świadoma chęć oparcia się na tego typu postaciach. Zapewne warunkowana częściowo przekorą w

Pobłażliwość w stosunku do ludzi związanych ze służbami specjalnymi PRL to zbyt łagodne słowo na określenie polityki kadrowej ministra Sikorskiego. To w pełni świadoma chęć oparcia się na tego typu postaciach. Zapewne warunkowana częściowo przekorą w stosunku do PiS, który usiłował ograniczać obecność tych ludzi w strukturach prowadzących polską politykę zagraniczną. Ciężko jednak nie odnieść wrażenia, że od kilku lat Sikorski z lubością takich ludzi promuje. Dlaczego? Po pierwsze, wbrew pozorom, ani Tusk, ani Sikorski nie mają doświadczenia w prowadzeniu polityki zagranicznej. Potrzebują wsparcia kadrowego, a to zapewniają im PRL-owscy „wyjadacze”. Po drugie, tak jak Tusk, Sikorski nie toleruje wokół siebie żadnych osobowości, preferując zamiast tego ludzi o mentalności adiutanta. Być może Sikorski sądzi, że tego typu zasób kadrowy lepiej będzie realizował politykę spolegliwości wobec Moskwy.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane