Komentując pozew telewizji TVN przeciwko Niezalezna.pl i zawarte w nim kuriozalne żądania, satyryk i społecznik Jan Pietrzak ocenił, że sytuacja taka jest obecnie możliwa ze względu na powszechną świadomość, „że sądy stoją po stronie bezprawia”. – Dopóki w Polsce nie będzie wolnych sądów, a będą sądy bezprawne, słuchające wyłącznie instrukcji od naszych wrogów, to będą miały miejsce takie historie, jak ta czy np. skazanie Jarosława Kaczyńskiego na 700-tysięczne odszkodowanie za jakąś bzdurę – powiedział w rozmowie z naszym portalem Pietrzak.
Jak wcześniej informowaliśmy, telewizja TVN skierowała do sądu pozew wobec wydawcy portalu Niezalezna.pl oraz jego redaktorowi naczelnemu Grzegorzowi Wierzchołowskiemu, w związku z publikacją tekstu relacjonującego (wraz z cytatami) jedną z audycji TVP Info, z udziałem Tomasza Sakiewicza. TVN żąda m.in. 100 tys. zł dla swojej fundacji oraz rocznego zakazu publikowania krytycznych treści na swój temat.
Zdaniem Jana Pietrzaka, skierowanie pozwu wobec naszego portalu przez TVN wiąże się ze „stronniczością sądów”. - Tu chodzi o to, że w Polsce panuje bezprawie a sądy są w większości przeciwne polityce Zjednoczonej Prawicy i mediom tej orientacji politycznej. Bezczelność tych ludzi, którzy idą do sądów w podobnych sprawach może więc mieć miejsce z uwagi właśnie na to bezprawie, z uwagi na to, że sądy stoją po stronie bezprawia – ocenił nasz rozmówca.
– Korzystają z tej okazji różni cwaniacy, którzy nie mają argumentów, albo też ich argumenty są fałszywe i wykorzystując tę sytuację w polskim sądownictwie i robią taką hucpę
– dodał.
Jan Pietrzak podkreślił, że „w normalnym kraju gazeta przeciwko gazecie wytacza na swoich łamach argumenty merytoryczne”, zaś media polemizują ze sobą „a nawet zwalczają się nawzajem, ale nie załatwiają sporów między sobą poprzez sądy. – To jest jakiś absurd! – ocenił.
– Dopóki w Polsce nie będzie wolnych sądów, a będą sądy bezprawne, słuchające wyłącznie instrukcji od naszych wrogów, to będą miały miejsce takie historie, jak ta czy np. skazanie Jarosława Kaczyńskiego na 700-tysięczne odszkodowanie za jakąś bzdurę
– wskazał Pietrzak. – Mając takie sądy można zrobić wszystko, a opozycja i media jej sprzyjające to mają – podkreślił.
Prognozując dalsze losy pozwu TVN przeciwko naszemu portalowi, nasz rozmówca nie był optymistą.
– W szczegóły nie chcę się wdawać, ale miałem ostatnio sprawę sądową przeciwko pewnej posłance, której nazwiska od tamtej pory nie będę wymieniał, bo kosztowało mnie to kilkanaście tysięcy i jeszcze telewizja, w której powiedziałem mocne słowo o tej pani, też mnie ukarała dłuższą przerwą, bo się za mocno wyraziłem. Użyłem sformułowania, które pojawia się w wielu filmach, w wielu dziełach sztuki itp., ale kiedy ja je wypowiedziałem, to okazało się, że można mnie skazać
– relacjonował Jan Pietrzak.
– Jak sądy będą uczciwe, to niech ludzie się w nich spierają, ale na razie nie ma uczciwej sytuacji – zakończył satyryk.