Polska pod przywództwem Lecha Kaczyńskiego rzeczywiście stała się liderem tej części Europy, skupiającym w sojuszu także państwa bałtyckie i rzeczywiście mogliśmy się przeciwstawiać się imperializmowi rosyjskiemu, w tym agresji na Gruzję i wszelkim innym działaniom Rosji
– tak o motywacjach Rosjan w sprawie zbrodni w Smoleńsku powiedział w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem Leonardas Vilkas, legenda litewskiej opozycji z czasów komunizmu z Ligi Wolności Litwy i tłumacz literatury, m. in. powieści Józefa Mackiewicza.
Aleksander Milinkiewicz, były kandydat na prezydenta Białorusi, wykładowca Wolnego Uniwersytetu Białoruskiego, ocenił:
Niektórzy nie chcieli uwierzyć, że to był zamach. Po prostu istniała bariera psychologiczna, która powodowała, że ludzie nie chcieli tego przyjąć do wiadomości. Dzisiaj, kiedy wiemy, że państwo rosyjskie jest terrorystą, co raz bardziej wierzę, że to absolutnie realne. Po Ukrainie wątpić, że dla Putina jest jakaś ściana, której nie przekroczy w zbrodniczych działaniach, jest nieracjonalnie. Jest raczej odwrotnie.
David Gamtsemlidze, b. szef diaspory gruzińskiej w Polsce, stwierdził z kolei:
Rosja popisywała się, że w Afganistanie mogła zmienić prezydenta. My mamy takie doświadczenie, że w latach 90. Zwiad Gamsachurdia, lider bloku „Okrągły stół — Wolna Gruzja” wygrywa, a potem powstaje opozycja, która otrzymuje broń od Rosji i zostaje on zamordowany. Do dnia dzisiejszego nie jest wyjaśnione, w jakich okolicznościach. Na Kaukazie był bardzo odważny, waleczne serce, prezydent Iczkerii Dżochar Dudajew. Też został zamordowany. Rosjanie popisywali się, że takie operacje mogą robić.
Mocne wypowiedzi przedstawicieli niepodległościowych elit Europy Środkowo-Wschodniej o zamachu w Smoleńsku poniżej: