Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Obajtek: Tusk i trójmiejski układ to niemieccy separatyści? „Dulkiewicz na radę miasta mówi parlament” (FILM)

Sensacyjna rozmowa z Danielem Obajtkiem w Wywiadzie z chuliganem cieszyła się wczoraj ogromną popularnością w Telewizji Republika, zdobywając aż 9,82 procent udziałów w rynku! - Oni dążą do separatyzmu. To nie ja mówiłem, to oni mówili! Pani prezydent Gdańska radę miasta nazywa parlamentem. Polski parlament jest w Warszawie. Gdy polska spółka Orlen przejmowała Lotos i Energę, to oni uznawali, że ja przejąłem „ich” własność. Planowane przeze mnie przejęcie niemieckiej rafinerii byłoby ważne ze strategicznego punktu widzenia. Ale oni tego teraz nie potrafią zrobić – mówił gość o mateczniku Tuska w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem. Głośny wywiad obejrzeć  można pod tym tekstem (FILM).

Dzięki działaniom Obajtka wartość giełdowa Orlenu to dziś około 100 miliardów złotych. - A to tylko dlatego, że zrobiliśmy wszystkie procesy połączeń, procesy inwestycyjne, które cały czas były krytykowane. I były pogróżki, że za to grozi mi 25 lat więzienia – mówił były prezes Orlenu.

Jak Rosjanie mieli ukraść Orlen i Lotos

W rozmowie pojawiło się wiele sensacyjnych wątków. Obajtek opisał mechanizm, dzięki któremu Orlen i Lotos miały zostać przejęte przez spółki powiązane z Rosją za pieniądze wypracowane przez… Orlen i Lotos. Jak to możliwe?

- My od czasów komunizmu przez kilkadziesiąt lat nie oderwaliśmy się od nabywania gazu i ropy z kierunku rosyjskiego, od firm pośredniczących w tym handlu, od różnych układów mafijnych. Istniały pewne firmy pośredniczące wywodzące się z Szwajcarii, niektóre z korzeniami rosyjskimi i to one miały kupić Orlen i Lotos. Za co? Za pieniądze wypracowane… w Orlenie i Lotosie. Po prostu one sprzedawały gaz z dodatkową marżą, robiąc potężny kapitał. By za ten kapitał nabyć w przyszłości te spółki.

Ile polskich partii założyły służby specjalne?

Według wiedzy Obajtka, wiele polskich partii politycznych założyły służby specjalne. - To tak działało, że jak służby chciały, żeby jakaś partia powstała, to ona powstawała. I ją bardzo mocno kryły, a szczególnie kryły jej finansowanie.

Prowadzący wywiad Piotr Lisiewicz zapytał w tym kontekście o SLD, która otrzymała moskiewską pożyczkę czy PO, która według Pawła Piskorskiego otrzymywała niemieckie marki w reklamówkach. - A z czego te pieniądze były? Misiu Gogo przyniósł im na Mikołaja? Czy Dziadek Mróz, jeśli w niego wierzą? Nie, to były pieniądze, którymi tak naprawdę opłacano polityków za różne rzeczy. Za długoterminowe umowy gazu, ropy, za dziką prywatyzację spółek, za rozłożenie majątku narodowego – mówił Obajtek. To co stało się ze Stocznią Gdańską ocenił: - To było złodziejstwo, kalkulacja, dzika prywatyzacja za czapkę gruszek.

Dlaczego w takim systemie nie był możliwy właściwy rozwój spółek Skarbu Państwa?

- Silna polska spółka, z kapitałem państwa, jest zagrożeniem dla innych, prywatnych biznesów. No więc prezesi z nadania rządu siedzieli w państwowych spółkach po to, by nie narazić się swoim kolegom politycznym, których finansowali różni panowie, uprawiający dziwny biznes. I były dyspozycje w rodzaju: doprowadźcie spółkę do takiego stanu, że ja ją kupię za czapkę gruszek.

„Moi rodzice nie byli ubekami”

Jak działały to złodziejskie mechanizmy? - Była taka polska komedia, gdzie pewien pan nie wiedział, że jest właścicielem dworca w Poznaniu i sprzedał go za 100 dolarów. Oni właśnie tak robili. Te firmy sprzedawali za przysłowiowe 100 dolarów, gdzie one były warte zdecydowanie więcej. Ale uznawali, że sprzedają coś, co nie jest ich i nie przywiązywali się.
- Moi rodzice nie byli ubekami i nie całowałem w rękę warszawskich salonów – mówił Obajtek o swoim rodowodzie biznesowym. Zabawne fragmenty rozmowy dotyczyły zarzutów mediów, że Obajtek jako uczeń technikum nocował w siedzibie samorządu szkolnego… pijanych absolwentów.

Głośny wywiad można obejrzeć poniżej:

Źródło: niezalezna.pl