Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Nie takiej odpowiedzi spodziewał się Czuchnowski. Rachoń wykpił alarm "Wyborczej"

Wojciech Czuchnowski mocno przejął się obecnością prof. Sławomira Cenckiewicza podczas rozmowy prezydentów Karola Nawrockiego i Donalda Trumpa w Białym Domu. Na pytanie, "co ona oznacza?", niespodziewanie odpowiedział Michał Rachoń. "Cieszę się, że mogłem pomóc" - skwitował dyrektor programowy Telewizji Republika.

Pierwsza zagraniczna wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie ubodła polityków koalicji rządzącej i sprzyjające im media. Kilka dni po powrocie prezydenta do kraju - i szeregu innych wizyt w Europie – rozmowy w Białym Domu stały się przyczynkiem do jeszcze jednego ataku. Tym razem „Gazeta Wyborcza” skupiła się na jednym ze współpracowników Nawrockiego.

„MSZ potwierdza: To były tajne rozmowy. Co oznacza obecność Cenckiewicza na spotkaniu z Trumpem?” - pyta na łamach portalu „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski.

Cały tekst opiera na kłamliwej narracji o szefie Biura Bezpieczeństwa Narodowego prof. Sławomirze Cenckiewiczu jako tym, który rzekomo pozbawiony jest dostępu do informacji niejawnych. Mimo, że - jak odpowiedział Czuchnowskiemu rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz - „prof. Sławomir Cenckiewicz posiada ważne poświadczenie bezpieczeństwa".

Na pytanie postawione przez Czuchnowskiego odpowiedział dyrektor programowy Telewizji Republika Michał Rachoń.

„Oznacza to sygnał dla Stróżyka, Duszy i ich medialnych cyngli, że cieszy się dostępem do informacji niejawnych na najwyższym poziomie”

- odparł dziennikarz.

„Cieszę się, że mogłem pomóc” - dorzucił.

Źródło: niezalezna.pl, X