Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

​MZA zablokował spot „Gazety Polskiej”. Jest stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Na decyzji Miejskiego Zakładu Autobusowego, który zablokował emisję spotu „Gazety Polskiej”, nie zostawiła suchej nitki Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

telewizjarepublika.pl
Na decyzji Miejskiego Zakładu Autobusowego, który zablokował emisję spotu „Gazety Polskiej”, nie zostawiła suchej nitki Helsińska Fundacja Praw Człowieka. „Nie sposób dopatrzyć się w hasłach zawartych w reklamie sprzeczności z prawem lub zasadami współżycia społecznego” – podkreśla Adam Ploszka z HFPC. 

Jak informowaliśmy, wczoraj zarząd miejskiej spółki podległej Hannie Gronkiewicz-Waltz, czyli Miejskich Zakładów Autobusowych, podjął zdumiewającą decyzję o wycofaniu emisji spotu „Gazety Polskiej”, choć wcześniej... znał jego treść, a nawet podpisał umowę. Rzecznik MZA przyznał, że powodem przerwaniem emisji spotu była plansza ze słowami marszałka Józefa Piłsudskiego.

O opinię w sprawie decyzji MZA zwróciliśmy się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. 

Decyzja miejskiej spółki o zaprzestaniu emisji kampanii reklamowej „Gazety Polskiej” – budzi wątpliwości z punktu widzenia zgodności ze standardami wolności słowa 

– podkreślił Adam Ploszka prawnik HFPC.

Prawo prasowe stanowi, że „Ogłoszenia i reklamy nie mogą być sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego” (w art. 36 ust. 2). Nie sposób dopatrzyć się w hasłach zawartych w reklamie sprzeczności z prawem lub zasadami współżycia społecznego. Co więcej, rzeczą naturalną w demokracji jest posługiwanie się częstokroć ostrymi, wyrazistymi i niepokojącymi sformułowaniami oraz środkami ekspresji, co może czasami rodzić zastrzeżenia, ale wyłącznie z punktu widzenia etyki i estetyki. Samo MZA w swoim piśmie nie wskazuje precyzyjnie, o które hasła chodzi i w jakim zakresie hasła te naruszają prawo, bądź zasady współżycia społecznego; nie podaje także konkretnych podstaw prawnych swojej decyzji. Trudno zatem ocenić legalność zaprzestania emisji reklamy 

– zaznaczył.

Oceniając sprawę w sposób bardziej ogólny zauważyć należy, że margines swobody oceny, jaki posiadają władze publiczne (w tym kontekście samorząd) w nakładaniu ograniczeń na wolność słowa, jest wąski w sprawach politycznych, ale szerszy w sytuacjach, gdzie dana wypowiedź może urazić czyjeś uczucia religijne, bądź dotyczy tematyki handlowo-komercyjnej. W tej sytuacji mieliśmy do czynienia z wypowiedzią o charakterze komercyjnym, a tym samym możliwości ograniczeń wolności wypowiedzi są szersze. Z drugiej jednak strony – ten szczególny wydawca, jakim jest samorząd – powinien umożliwić prezentowanie na swoich łamach treści o charakterze pluralistycznym 

– wyjaśnił Ploszka.

W tym kontekście warto zauważyć, że kampania reklamowa trwała pewien czas i dopiero w następstwie reakcji pasażerów komunikacji miejskiej doszło do zakończenia jej emisji. Nie uprawnionym zatem byłoby określenie przerwania kampanii jako aktu cenzorskiego. Bardziej właściwym jest mówienie o przesadzonej reakcji na skargi pasażerów 

– dodał na zakończenie prawnik.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Gazeta Polska spot #Gazeta Polska #spot #Warszawa #MZA #Helsińska Fundacja Praw Człowieka

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo