Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sąd broni szantażysty. Kontrowersyjna decyzja: wydawca „GPC” ma zapłacić „Niemcowi”

Wydawca „Gazety Polskiej Codziennie” ukarany przez sąd nakazaniem wpłaty 15 tys. zł Zbigniewowi S. ps. Niemiec za artykuł o skazanym za gwałt, napad z bronią w ręku i szantażowanie senatora Krzysztofa Piesiewicza. Sędzia Katarzyna Przepióra z Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy wykryła, że tekst wykazuje „intencję przedstawienia powoda jako przestępcy najgorszego sortu”.

Zrzut ekranu z youtube.com/TV Republika

Decyzją nieprawomocną sędzi Katarzyny Przepióry wydająca „GPC”, spółka Forum, ma wpłacić „Niemcowi” 15 tys. zł z odsetkami od dnia wniesienia pozwu.  

Zbigniew S. ps. Niemiec. poczuł się urażony tekstem o jego roli w czasie konfliktu na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. gdy zjawiał się regularnie w grupie osób dokonujących ataków na modlących się przy krzyżu postawionym przed Pałacem Prezydenckim. 

Sąd uznał, że tekst łamie zasady etyki dziennikarskiej. Sędzia nie dopatrzyła się niczego prowokacyjnego w zachowaniu „Niemca” na Krakowskim Przedmieściu ani zachowania wymierzonego w krzyż ustawiony przed Pałacem Prezydenckim.

Użyte w tytule artykułu słowo „prowokator” ma obrazować ogólnie negatywną postawę powoda,  jest zwykłym epitet, który nie poddaje się weryfikacji w kategoriach prawdy i  fałszu

– mówiła uzasadniając wyrok sędzia Przepióra.

Według sądu, zestawienie „nawet prawdziwych informacji” tworzy w tekście wrażenie błędne i krzywdzące wobec powoda, któremu należy się szacunek.  

W tych kategoriach należy traktować skonfrontowanie przeszłości karnej powoda, to, że mógł on współpracować z WSI i ma związek z szantażem wobec Krzysztofa Piesiewicza. Analiza artykułu prowadzi do wniosku, że intencją artykułu nie było przedstawienie wydarzeń spod Pałacu Prezydenckiego, lecz arbitralne przedstawienie powoda jako przestępcy najgorszego sortu

- mówiła sędzia.

Według informacji, jakie przytaczano na temat, „Niemca” w tekście, został on w 1997 r. skazany na 9 lat więzienia za gwałt i napad z bronią w ręku. Policja wskazywała na bezwzględność, z jaką działała grupa przestępcza, w skład w której wchodził. Dokonywała ona według policji napadów na agencje towarzyskie, z użyciem broni palnej, rabowania ich i gwałcenia kobiet. 

W 2011 r. Zbigniew S. został też skazany na 1,5 roku więzienia za kierowanie grupą, która zastawiły pułapkę na byłego senatora, Krzysztofa Piesiewicza.

CZYTAJ TEŻ: Ulga dla pozywającego wydawcę „GPC”. Zadymiarz z Krakowskiego Przedmieścia nie zapłaci

W sprawie pozwania wydawcy "Codziennej" sąd od początku podejmował kontrowersyjne kroki. Mimo iż to Zbigniew S. składał pozew, dostał adwokata z urzędu. Działo się tak, choć S. nie podjął żadnych prób rozmów ugodowych ani nie kierował próśb o sprostowania. O tym, że S. nie zamierzał podejmować mediacji, napisał w pozwie, otwartym tekstem, jego pełnomocnik procesowy. S. został też wspaniałomyślnie zwolniony z kosztów procesu, co ma zwykle miejsce jedynie wobec osób mających najtrudniejsze warunki bytowe.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Katarzyna Przepióra #Gazeta Polska Codziennie #Niemiec #sąd

Andrzej Kwiatkowski