Robert Górski zrezygnował z udziału w "Szkle kontaktowym" stacji TVN24. Jak przekazał, jest to wyraz solidarności z Krzysztofem Daukszewiczem, który stał się ofiarą hejtu po jednym z programów. "Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością" - stwierdził Górski.
Pod koniec "Szkła kontaktowego" z 15 maja br. Krzysztof Daukszewicz zapytał dziennikarza stacji Piotra Jaconia - który jest ojcem deklarującego transpłciowość dziecka -"jakiej płci on dzisiaj jest?". Zarówno prowadzący, jak i towarzyszący mu wówczas Tomasz Sienacki oraz stacja TVN24 wystosowali w tej kwestii przeprosiny.
Pomimo tego, iż stacja z Wiertniczej nie zdecydowała o zwolnieniu satyryka, taką decyzję podjął on sam. Na Facebook'u Dauszkiewicz przekazał, że dziękuje osobom, które okazały mu wsparcie, ale "uważam, że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo".
W swoim poście opisał, że stał się ofiarą hejtu oraz oskarżeń o homofobię i transfobię. Tłumaczył, że incydent nie był zamierzony i od razu za niego przeprosił. "Nie miałem złych intencji. Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił "pokątnych" przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt, tylko napisać kolejny manifest" - zaznaczył.
"I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił. A już na pewno nie ja, ani moja rodzina, która nie może się pozbierać po hejcie, na który nas skazał. I mam także nieodparte wrażenie, że z ofiary zamienił się dość szybko w kata, i że ma to gdzieś"
Solidarność z Daukszewiczem wykazał inny współtwórca "Szkła kontaktowego", Robert Górski. Swoją decyzję przekazał w mailu do współpracowników programu.
"Tą drogą w ramach solidarności z Krzysztofem i w ramach niezgody na podobieństwo TVN24 do TVP Info, jako gość "Szkła..." bardzo dziękuję za gościnę. Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością. Dziękuję Tomku i Wojtku. Będę was miło wspominać, podobnie jak pozostałych, których poznałem dzięki 'Szkłu..."