Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Atak na pracowników TVP. Sakiewicz: To dzieło Tuska, to jego silni ludzie, to są ci "przekonujący"

Jeśli coś się stanie, Donald Tusk osobiście będzie za to odpowiadał. Tak samo jak odpowiada za to, co się stało przed Telewizją Polską. To jest jego dzieło, to jego silni ludzie, to są ci "przekonujący". Przekonywać w języku mafii znaczy grozić - powiedział w programie "Gość Wiadomości" Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" odnosząc się do dzisiejszego wulgarnego ataku na pracowników TVP.

TVP Info / screen

Dwaj agresorzy grożą pobiciem, jeden z nich pluje w twarz, a potem rzuca butelką w kierunku pracownika Telewizji Polskiej - takie zdarzenie uchwyciło nagranie innego pracownika stacji, które zamieszczone na portalu tvp.info. Atak miał miejsce w niedzielne popołudnie na stołecznym placu Powstańców Warszawy.

O wulgarnym ataku na pracowników TVP mówił w programie "Gość Wiadomości" Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". 

"My rejestrujemy i na social mediach i w kontaktach na ulicy ewidentny wzrost agresji czy gróźb, które są groźbami karalnymi. Jest ich nawet dwu- lub trzykrotnie więcej niż do tej pory. Tusk znowu otworzył drzwi do tego typu debaty, gdzie pałka i kastet będą decydować. Albo Cybowie"

- powiedział Sakiewicz. 

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział na konwencji partii w Radomiu 2 lipca, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". Natomiast poseł KO Tomasz Siemoniak powiedział na temat prezesa NBP, 2 lipca w "Faktach po Faktach" w TVN24 - jak czytamy na stronie portalu tvn24.pl: "Przyjadą silni ludzie i go przekonają do tego, że nie jest prezesem NBP. To jest sfera elementarnego ładu w państwie. Mamy dublerów nielegalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego, mamy Glapińskiego, który wedle ekspertyz dla prezydenta Dudy nie powinien być na kolejną kadencją prezesem NBP. Takie sprawy trzeba rozwiązywać. Ci wszyscy ludzie powinni grzecznie odejść".

Prowadząca zapytała, czy tego typu wypowiedzi i "gangsterskie określenia" używane przez liderów opozycji mogą przyczyniać się do wyzwalania agresji.

"One prowokują. Proszę zwrócić uwagę jak było w przypadku Cyby. Najpierw była ogromna kampania nienawiści, pogardy. Ona narastała od mniej więcej maja 2010 roku. Cyba zamordował Rosiaka w październiku 2010 w szczycie tej kampanii. Cyba to były działacz Platformy, on chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego. Zeznał to. Przyszedł na jedną z miesięcznic, tam nie dał rady, więc pojechał do Łodzi myśląc, że tam będzie Kaczyński. Wyhodowano takiego człowieka. Takich nastrojów było więcej. Sam widziałem wielu bandziorów, którzy napadali na modlące się osoby. A jak już ktoś kojarzył się z PiS-em czy klubami Gazety Polskiej, to były zwykłe napady. Wtedy policja się odwracała, było polecenie, by nie reagować"

- przypomniał redaktor naczelny "Gazety Polskiej". 

Zdaniem Sakiewicza obecna opozycja dziś może doprowadzić "do tego samego. 

"Oczywiście, policja się zachowuje inaczej, ale ten typ emocji można wyhodować politycznie. Donald Tusk, jeśli coś się stanie, osobiście będzie za to odpowiadał. Tak samo jak odpowiada za to, co się stało przed Telewizją Polską. To jest jego dzieło, to jego silni ludzie, to są ci przekonujący. Przekonywać w języku mafii znaczy grozić"

- ocenił. 

Jaki cel chce osiągnąć Tusk swoimi wypowiedziami?

"Tu chodzi o doraźny efekt zamieszania, który Tusk chce w tej chwili w czasie wojny wywołać. Pytanie tylko, dlaczego to robi"

- podsumował Sakiewicz. 

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

 

Mateusz Mol