Media
• 10.08.2015 16:32
Tajemnice kancelarii Komorowskiego. Miał więcej fotografów niż ekspertów spraw zagranicznych
Podczas kadencji Bronisława Komorowskiego ciągle wracało pytanie dlaczego jest tak mało aktywny na arenie międzynarodowej. Portal niezalezna.pl znalazł wreszcie odpowiedź.


Krzysztof Sitkowski
Podczas kadencji Bronisława Komorowskiego ciągle wracało pytanie dlaczego jest tak mało aktywny na arenie międzynarodowej. Portal niezalezna.pl znalazł wreszcie odpowiedź. W Kancelarii Prezydenta, za rządów polityka Platformy - było więcej fotografów niż osób zatrudnionych w biurze spraw zagranicznych!
Zdumienie wywołała kilka dni temu informacja o wydatkach Kancelarii Prezydenta za czasów Bronisława Komorowskiego - pisaliśmy o tym: "Na lot do Japonii wydano 1,4 mln zł , 4,5 mln zł kosztowała dostawa odznak, orderów i okuć, 50 tys. zł zapłacono przyjęcie na sto osób w Gdańsku..."
Ale tego typu tajemnic będzie odkrywanych coraz więcej. Portal niezalezna.pl dowiedział się dzisiaj w jaki sposób traktowane były sprawy międzynarodowe przez Komorowskiego i jego otoczenie. To dobitnie obrazuje sposób obsadzenia etatów w dwóch komórkach Kancelarii Prezydenta.
W dziale zajmujących się zdjęciową dokumentacją zatrudniano aż 5 fotografów, z kolei w Biurze Spraw Zagranicznych etat znalazł się dla zaledwie 4 pracowników. Ta informacja szokuje, choć z drugiej strony nie powinna. Oni zawsze dbali przede wszystkim o ładne obrazki.
Źródło: niezalezna.pl
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zdumienie wywołała kilka dni temu informacja o wydatkach Kancelarii Prezydenta za czasów Bronisława Komorowskiego - pisaliśmy o tym: "Na lot do Japonii wydano 1,4 mln zł , 4,5 mln zł kosztowała dostawa odznak, orderów i okuć, 50 tys. zł zapłacono przyjęcie na sto osób w Gdańsku..."
Ale tego typu tajemnic będzie odkrywanych coraz więcej. Portal niezalezna.pl dowiedział się dzisiaj w jaki sposób traktowane były sprawy międzynarodowe przez Komorowskiego i jego otoczenie. To dobitnie obrazuje sposób obsadzenia etatów w dwóch komórkach Kancelarii Prezydenta.
W dziale zajmujących się zdjęciową dokumentacją zatrudniano aż 5 fotografów, z kolei w Biurze Spraw Zagranicznych etat znalazł się dla zaledwie 4 pracowników. Ta informacja szokuje, choć z drugiej strony nie powinna. Oni zawsze dbali przede wszystkim o ładne obrazki.
Źródło: niezalezna.pl

