Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Lifestyle

Ludzie myślą, że scrollowanie ich relaksuje. Prawda jest zupełnie inna!

Smartfon w dłoni, palec przesuwający ekran w rytmie kolejnych treści, które pojawiają się nieprzerwanie – wielu z nas traktuje to jako szybki sposób na relaks po długim dniu. Wydaje się, że „wyłączamy myśli” i odpoczywamy. Jednak badania i obserwacje psychologów pokazują, że efekt jest dokładnie odwrotny. Zamiast prawdziwego odprężenia, tego rodzaju scrollowanie prowadzi do zmęczenia umysłowego, irytacji i przeciążenia mózgu. Dlaczego tak się dzieje?

Scrollowanie - mózg uzależniony od kolejnych bodźców

Scrollowanie – czy to mediów społecznościowych, czy portali informacyjnych – działa na nasz mózg podobnie jak hazard. Co chwila pojawia się nowa treść, a my nie wiemy, co wypadnie przy kolejnym przesunięciu ekranu. Może to być zabawny filmik, który poprawi nam humor, szokujący nagłówek, który wywoła niepokój, albo zdjęcie znajomego, które pobudzi ciekawość i emocje. 

Ten mechanizm zmiennych nagród, dobrze znany w psychologii, jest wyjątkowo silny, ponieważ mózg reaguje na niego wyrzutem dopaminy – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za motywację i poczucie przyjemności. Im bardziej nieprzewidywalna nagroda, tym silniej działa system nagrody w mózgu, a to sprawia, że trudno nam oderwać się od telefonu. W efekcie zamiast kilku minut relaksu, spędzamy przy ekranie całe godziny, często kosztem snu, odpoczynku czy kontaktów z bliskimi.

Scrollowanie a iluzja odpoczynku

Czy nasz mózg odpoczywa przy scrollowaniu? Problem właśnie polega na tym, że niestety nie. Jest wręcz przeciwnie – przetwarza ogromną liczbę bodźców w bardzo krótkim czasie. Zamiast wyciszenia dostaje serię mikro-stresów - porównywanie się do innych, kontakt z negatywnymi wiadomościami, emocjonalne reakcje na komentarze czy zdjęcia.

Scrollowanie – krótka przyjemność, długotrwałe konsekwencje

Niekończące się przesuwanie palcem po ekranie telefonu, choć wydaje się relaksujące, w rzeczywistości jest szkodliwym nawykiem. Nasz mózg przyzwyczaja się do nieustannego strumienia nowych bodźców, co prowadzi do spadku zdolności koncentracji i trudności w skupieniu się na dłuższych, wymagających zadaniach. Każde kolejne przewinięcie dostarcza natychmiastowej „nagrody” w postaci nowej treści, ale jednocześnie osłabia nasze zdolności do głębszego przetwarzania informacji, uczenia się i zapamiętywania.

Nie mniej istotny jest wpływ scrollowania na sen. Wiele osób zasypia z telefonem w ręku, co zakłóca naturalny rytm biologiczny. Ekrany emitują niebieskie światło, które hamuje produkcję melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za regulację snu. W efekcie sen staje się płytszy, trudniej zasnąć, a nocne wybudzenia stają się częstsze. Długotrwałe zaniedbanie higieny snu może prowadzić do chronicznego zmęczenia, wahań nastroju, a nawet zaburzeń zdrowia psychicznego, w tym depresji.

Scrollowanie może więc dawać chwilowe poczucie relaksu, ale w perspektywie długofalowej negatywnie wpływa na funkcjonowanie mózgu i jakość życia.

Długofalowe skutki niekontrolowanego scrollowania

Na dłuższą metę takie ciągłe przeciążenie umysłu i brak odpowiedniej regeneracji mogą prowadzić do przewlekłego zmęczenia, obniżonego nastroju oraz zwiększonej podatności na stres. Osoby nadużywające smartfonów lub spędzające dużo czasu na bezmyślnym scrollowaniu mogą doświadczać problemów z motywacją, spadku efektywności w pracy lub nauce, a w skrajnych przypadkach nawet symptomów depresyjnych. Brak odpowiedniego wypoczynku dla mózgu osłabia jego zdolność do radzenia sobie z emocjami, co może prowadzić do pogorszenia samopoczucia i ogólnej kondycji psychicznej.

„Brain drain” – jak sama obecność smartfona kradnie naszą uwagę

Naukowcy z Uniwersytetu w Austin odkryli, że smartfon może osłabiać koncentrację nawet wtedy, gdy w ogóle go nie używamy. W badaniu z udziałem kilkuset osób sprawdzano wyniki zadań poznawczych w zależności od tego, gdzie znajdował się telefon – na biurku, w kieszeni lub w innym pomieszczeniu. Okazało się, że najlepiej radziły sobie osoby, które odłożyły urządzenie poza salę. Co ciekawe, nawet wyłączony telefon potrafił rozpraszać, bo mózg nieustannie „pilnował” pokusy sięgnięcia po niego. Efekt ten nazwano brain drain – czyli drenażem poznawczym, który uszczupla nasze zasoby uwagi i obniża efektywność, choć sami często nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Źródło: zdrowie.pap.pl, niezalezna.pl